Finał Speedway Diamond Cup: Zakończenie sezonu w Rzeszowie (zapowiedź)

WP SportoweFakty / Oliwer Kubus / Na zdjęciu: Greg Hancock
WP SportoweFakty / Oliwer Kubus / Na zdjęciu: Greg Hancock

W niedzielę odbędzie się ostatnia impreza w sezonie 2018. Będzie to finał cyklu Speedway Diamond Cup, który wprawdzie z problemami, ale zainaugurował w tym roku w żużlowym kalendarzu.

W tym artykule dowiesz się o:

Ireneusz Nawrocki pierwszy raz wspominał o cyklu Speedway Diamond Cup jeszcze w grudniu zeszłego roku, gdy po raz pierwszy oficjalnie przejął stery w Stali Rzeszów. Okazało się jednak potem, że wcale nie będzie mu łatwo wskoczyć z taką imprezą do żużlowego kalendarza. Gdy wydawało się już, że pomysły o takim turnieju trzeba będzie odłożyć na przyszły sezon nagle Nawrocki ogłosił, iż jednak dopiął swego.

Pierwotnie w planach było pięć turniejów. Pierwszy miał odbyć się 17 sierpnia w Lamothe Landerron. Jak jednak wszyscy kibice wiedzą, 14 sierpnia żużlowy świat obiegła tragiczna wiadomość o śmierci Tomasza Jędrzejaka, który był jednym z faworytów imprezy. W związku z tym Ireneusz Nawrocki zdecydował się przełożyć inaugurację.

Niedługo potem okazało się, że jednak SDC zostanie okrojony do czterech imprez - wypadł Gdańsk. - Jakoś nie miałem przekonania do Gdańska, więc nie jestem specjalnie rozczarowany - mówił wtedy Nawrocki. Pierwszy turniej odbył się więc we Francji, ale organizatorzy mieli spore problemy ze skompletowaniem pełnej obsady. - Wielu zawodników potraktowało nas wtedy niepoważnie - irytował się szef rzeszowskiego klubu i główny pomysłodawca SDC.

Ostatecznie francuska runda zakończyła się wygraną Michaela Jepsena Jensena, ale zawodnik ten nie wystąpił już w kolejnych zawodach na torze w Motali. Tam zwyciężył z kolei Greg Hancock, który jest teraz głównym faworytem do wygrania w klasyfikacji generalnej. Amerykanin ma 25 punktów przewagi nad drugim Nielsem Kristianem Iversenem.

Po szwedzkich zawodach organizatorów spotkały kolejne problemy, bo z organizacji wycofali się działacze w Krsko (żużlowcy mieli się tam ścigać 13 października). Jak twierdził Ireneusz Nawrocki, domagali się od niego 16 tysięcy euro kaucji za organizację rundy. Wcześniej natomiast w ogóle nie było o tym mowy. Strona słoweńska tymczasem podała w komunikacie, że organizator nie wywiązał się z umowy.

Koniec końców skończyło się więc na tym, że z pięciu rund zrobiły się trzy. Wprawdzie Ireneusz Nawrocki oficjalnie nie ubolewa nad tym faktem, bo, jak twierdzi, na początku chciał, by właśnie tyle zawodów się odbyło. Nie ukrywa jednak również, że tegoroczny cykl przyniósł mu więcej strat niż się spodziewał.

Czy więc finał w Rzeszowie może zrekompensować choć część tych niepowodzeń? Wydaje się, że tak, bo na koniec sezonu organizatorzy nie powinni wreszcie mieć kłopotów z obsadą i może na torze przy ul. Hetmańskiej zobaczymy ciekawe ściganie.

Klasyfikacja generalna po dwóch rundach:
1. Greg Hancock 145
2. Niels K. Iversen 120
3. Michael Jepsen Jensen 100
4. Linus Sundstroem 92
5. David Bellego 88
6. Grzegorz Zengota 80
7. Krystian Pieszczek 76
8. Tomasz Gapiński 56
9. Vadim Tarasenko 54
10. Jakub Jamróg 53
11. Andreas Lyager 50
12. Jonas Davidsson 45
13. Kim Nilsson 40
14. Oliver Berntzon 36
15. Luke Becker 26
16. Anton Karlsson 22
17. Stephane Tresarrieu 22
18. Nicolas Vincentin 20
19. Ludvig Lindgren 20
20. Edward Mazur 16
21. Johan Jensen 15.

Początek zawodów: 18:00.

ZOBACZ WIDEO Najpiękniejsza strona żużla. Miss Startu zakochała się w speedwayu

Źródło artykułu: