W Pile oszczędny, ale ambitny skład. Celem spłata długów

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Rafał Okoniewski na pierwszym planie. Mecz Motor - Polonia
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Rafał Okoniewski na pierwszym planie. Mecz Motor - Polonia

Po spadku Euro Finannce Polonii do 2. Ligi Żużlowej, w Pile na pewno nie będą celowali w jak najszybszy powrót do Nice 1.LŻ. W przyszłym sezonie ważniejsze od wyniku sportowego będzie wyjście na finansową prostą.

W tegorocznym sezonie o Euro Finannce Polonii mówiło się wiele, ale niekoniecznie pozytywnie. Najgłośniej było o kłopotach finansowych pilan i oskarżeniu jednego z członków zarządu o fałszowanie dokumentów w związku z miejską dotacją.

Źle działo się w samym klubie, nie lepiej było na torze. Euro Finannce Polonia zajęła przedostatnie miejsce w tabeli Nice 1.LŻ, po czym przegrała baraż z MDM Komputery TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp., spadając do 2. Ligi Żużlowej.

Jeszcze podczas sezonu w Pile doszło do zmiany zarządu. Nowe szefostwo nie zamierza popełniać błędów poprzedników. Właśnie dlatego w 2019 roku na pierwszym miejscu będzie stał nie wynik sportowy, a wyjście na finansową prostą.

- Jesteśmy na etapie budowy drużyny na przyszły sezon w drugiej lidze. Chcemy zrobić skład oszczędny, ale ambitny. Taki, który będzie zwyciężać na swoim torze i powalczy na wyjazdach. Planem na przyszły rok jest spokojne odjechanie ligi i spłata wszelkich możliwych zadłużeń. One nie są takie ogromne jak podają niektóre media. Przy mądrym wydatkowaniu, jesteśmy w stanie do końca następnego sezonu wyzerować licznik zadłużenia - wyjaśnia Ireneusz Ślebioda, wiceprezes pilskiego klubu.

Szefostwo Euro Finannce Polonii opracowało plan spłat zaległości. W jego realizacji pomoże miasto i sponsorzy. Jeśli chodzi o skład, ten ma zostać zbudowany w ciągu dwóch najbliższych tygodni. - Rozmawiamy już z kilkoma zawodnikami, z niektórymi jesteśmy już, można powiedzieć, dogadani - zdradza Ślebioda.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2018: finał Fogo Unia Leszno - Cash Broker Stal Gorzów

Źródło artykułu: