- Zawody były trudne, a tor naprawdę zły - ocenia Ljung. - Nie przygotowywałem się do nich w jakiś szczególny sposób. Jeździłem na innym motocyklu, niż miało to miejsce tutaj wcześniej. Chciałem po prostu wiedzieć na przyszłość co i jak. Dla mnie najważniejsze są spotkania ligowe, stąd te próby. Udało nam się znaleźć kilka dobrych rzeczy, w związku z czym mam nadzieję, że wszystko ułoży się pomyślnie.
Sobotnia impreza była bardzo specyficzna, albowiem stanowiła połączenie żużla i historii. - To bardzo fajna sprawa. Nie przypominam sobie, bym spotkał się kiedyś z czymś takim - twierdzi Szwed. - Mieliśmy bardzo dobrą obsadę, publiczność dopisała.
Jak żużlowiec ocenia swoją obecną dyspozycję? - Nie jest źle - mówi. - Takie zawody jak te dzisiejsze dają mi możliwość pościgania się z dobrymi jeźdźcami. Na razie jest dobrze i oby tak było do końca roku! Przy okazji dziękuję kibicom za wsparcie.
Już za tydzień drużyna Startu, w meczu szóstej kolejki DM I Ligi, zmierzy się w Poznaniu z tamtejszym PSŻ-em. Sympatycy czerwono-czarnych liczą na pierwsze w tym sezonie wyjazdowe zwycięstwo swoich ulubieńców. - To będzie na pewno trudne spotkanie, w końcu derbowe - sądzi sympatyczny zawodnik. - Jedziemy tam jednak wykonać dobrą pracę, która poprowadzi nas do wygranej. Nie miałem jeszcze okazji ścigać się na poznańskim torze - kończy.
współpraca: Wojciech Prusakiewicz (www.start.gniezno.pl)