Prezes ROW-u chce mieć bulteriera w parku maszyn. Jednego ma na oku

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Motor - ROW. Krzysztof Mrozek z prawej.
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Motor - ROW. Krzysztof Mrozek z prawej.

Krzysztof Mrozek chyba ma już dość biegania w trakcie meczu do parku maszyn i doglądania wszystkiego osobiście. Prezes ROW-u chce zatrudnić trenera, którego będzie mógł obdarzyć 100-procentowym zaufaniem. Rozmawia z Januszem Ślączką.

W sezonie 2018 było tak, że w trudnych momentach, to prezes ROW-u Rybnik Krzysztof Mrozek musiał osobiście wszystkiego doglądać. Dyskutował z sędziami, komisarzami, doglądał przygotowania toru, pilnował taktyki. Za rok to ma się zmienić. Wszystkie meczowe obowiązki mają spaść na innego człowieka. Jest szansa, że będzie nim Janusz Ślączka. ROW z nim rozmawia. Ślączka ma też ofertę z Wilków Krosno, ale rybnicka propozycja wydaje się o wiele bardziej kusząca i prestiżowa.

Rozmowy ze Ślączką są dla nas dowodem na to, że prezes ROW-u, choć jest człowiekiem wielu zalet, doszedł do wniosku, że drużynie potrzeba trenera, który w trudnych momentach będzie umieć zmobilizować zespół, ale i też powalczyć na innych polach mocno odciążając szefa klubu. Z obecnego układu nie da się więcej wykrzesać. Jarosław Dymek (obecny kierownik drużyny, a także menedżer) oraz Antoni Skupień (trener) nie są wojownikami.

Skupień jest spokojnym człowiekiem, który świetnie sprawdza się, jako ten, który szkoli młodzież, ale on nie będzie się rozpychał łokciami, czy wdawał w pyskówkę z osobami funkcyjnymi. W barażach z Falubazem Zielona Góra stał na linii start-meta i obserwował, czy rywale nie kradną startów. Z Dymka, który sumiennie wypełnia swoje obowiązki, jest takim kierownikiem w starym, dobrym stylu, prezes też nie zrobi bulteriera. Jednak już taki Ślączka spokojnie może się odnaleźć w tej roli. To jest trener, który czuje żużel, zna się na sprawach torowych, potrafi też dotrzeć do zawodników. Ślączka nie boi się też słownych utarczek, potrafi też nadepnąć komuś na odcisk. Duet Mrozek - Ślączka to może być zabójcza broń na rywali ROW-u.

Swoją drogą Ślączka mógłby być też magnesem na Kacpra Worynę, który kilka dni temu zapowiedział, że nie interesuje go dalsza jazda w Nice 1.LŻ. Jeśli jednak niczego jeszcze w PGE Ekstralidze nie podpisał, to może z tego zrezygnuje. Przy Ślączce może stać się lepszym zawodnikiem. Dodatkowo pozostanie w bezpiecznym dla siebie układzie z prezesem Mrozkiem. Zakładamy, że ten wybaczy mu chwilę słabości.

ZOBACZ WIDEO Memoriał Tomasza Jędrzejaka otworzy sezon 2019 we Wrocławiu

Źródło artykułu: