Marta Półtorak. Półtora okrążenia: W Krośnie było biednie, ale uczciwie. Dlaczego chcę im pomóc? (felieton)

Newspix / Piotr Charchula / Na zdjęciu: Marta Półtorak i Dariusz Śledź
Newspix / Piotr Charchula / Na zdjęciu: Marta Półtorak i Dariusz Śledź

Wraz ze swoją firmą zdecydowałam się wesprzeć powstający klub żużlowy w Krośnie. Gdy złożono mi taką propozycję, długo się nie wahałam. Uważam, że ten ośrodek zasłużył na możliwie jak największe wsparcie - tłumaczy Marta Półtorak.

"Półtora okrążenia" to cykl felietonów Marty Półtorak, byłej prezes Stali Rzeszów.
***

Kibicuję wszystkim inicjatywom żużlowym z południowej i południowo-wschodniej Polski. Dlatego z radością przyjęłam wieści, że ośrodek żużlowy w Krośnie trafi pod skrzydła ludzi, którzy mają ambitne plany i chcą go rozwijać. Moja firma, Marma Polskie Folie będzie jednym z partnerów Wilków Krosno, wspierając klub przede wszystkim w zakresie szkolenia młodzieży.

Jeśli chodzi o naszą firmę, to od lat finansujemy działalność związaną ze sportem. Przez lata byliśmy związani z żużlem rzeszowskim. Teraz postaramy się wspierać krośnian. Nie zamierzamy być jednak sponsorem, który bezpośrednio będzie angażować się w to, co robi klub. Tak ja wspomniałam, chcemy pomóc szkolić tamtejszą młodzież. Znam prezesa Roberta Dobosza i wiceprezesa Grzegorza Leśniaka od lat. Wiem, że to prawdziwi pasjonaci żużla, a poza tym wiarygodni i uczciwi ludzie. Dlatego też gdy przedstawili mi swoją propozycję, mówiąc o dalekosiężnych i możliwych do spełnienia planach, długo się nie wahałam. Uznałam, że trzeba dołożyć swoją cegiełkę i im pomóc.

Swoją drogą mamy ostatnio w Marmie Polskie Folie powody do satysfakcji. Giełda londyńska wyróżniła tysiąc inspirujących firm z całej Europy. W Polsce wybrano trzydzieści z nich, a w gronie tym jest też Marma Polskie Folie. To dla nas ogromna satysfakcja, a swoim doświadczeniem, a także wsparciem finansowym, chcemy dzielić się też z innymi. Muszę bowiem podkreślić, że zaraziłam swoich współpracowników zamiłowaniem do żużla. Decyzja o tym, by wspierać tę dyscyplinę i klub z Krosna, nie była jednoosobowa.

Swoją drogą, nie mogę powiedzieć na ten ośrodek żużlowy złego słowa. W Krośnie za działalność KSM-u było biednie, ale zawsze uczciwie i rzetelnie. Naprawdę po stokroć wolę takie prowadzenie klubu, aniżeli wygrywanie i sprowadzenie gwiazd, co prowadzi później do bankructwa. Wiem, że nowi działacze w Krośnie stąpają twardo po ziemi i będą budować klub z głową. Czy za pięć lat Ekstraliga zawita do tego miasta? To bardzo ambitne, ale nie nierealne. Inspiracją może być na pewno to, co wydarzyło się w Lublinie, gdzie działacze podołali temu wyzwaniu.

Muszę podkreślić przy tym jedno. Wilki Krosno mają duże szanse na sukces, ale nie wydarzy się to bez konkretnego wsparcia lokalnego środowiska. Mam tu na myśli zarówno kibiców, jak i lokalne przedsiębiorstwa. Gdy nie uda się porwać do działania ludzi z tamtego otoczenia, to nawet przy wielkich chęciach właścicieli, cały projekt może nie wypalić. Jestem jednak dobrej myśli. W Krośnie są duże firmy i jeśli spojrzą na sprawę z szerszej perspektywy i zainwestują w żużel, to wszyscy w mieście na tym koniec końców skorzystają.

Marta Półtorak

ZOBACZ WIDEO Spod jego ręki wychodzą mistrzowie żużla. Złoty Szczakiel dla Romana Jankowskiego

Źródło artykułu: