[tag=31985]
Daniel Kaczmarek[/tag] rozwijał się przez długi czas równie dobrze jak Bartosz Smektała i Dominik Kubera. Ostatecznie uznał jednak, że zamiast rywalizacji z tą dwójką w Lesznie, lepiej będzie, jeżeli przeniesie się do Get Well Toruń. Czy odważna decyzja się mu opłaciła? Teraz, z perspektywy kilku lat, wydaje się, że nie do końca. Co prawda Kaczmarek został dwukrotnie Indywidualnym Mistrzem Polski Juniorów, ale w PGE Ekstralidze spisywał się słabiej niż jego koledzy z Fogo Unii.
- Daniel zdobył pierwszy tytuł IMPJ, ale po przeprowadzce do Torunia po prostu zniknął. W młodym wieku zmienił środowisko i został pozbawiony bezpośredniej opieki trenerskiej. Poszedł przy tym do Get Well jako zawodnik, od którego już wymagano - zauważa Ryszard Dołomisiewicz.
Co prawda zwłaszcza w ostatnim sezonie Kaczmarek potrafił punktować naprawdę solidnie, ale daleko było mu do wyników Bartosza Smektały czy Maksyma Drabika. - Mam nieodparte wrażenie, że jako junior Kaczmarek mógł lepiej się rozwinąć. Po przenosinach do Torunia stracił niestety dużo czasu, bo przez długi okres nie był w stanie się odnaleźć - dodaje były żużlowiec.
Dołomisiewicz uważa, że kariera Kaczmarka byłaby w innym miejscu, gdyby kilka lat temu zdecydował się na przenosiny do Nice 1. Ligi.
- Zaplecze okazuje się teraz najlepszym miejscem do objeżdżenia się dla juniorów. Ekstraliga jest mocna i większość młodych zawodników wozi tam ogony. Poza biegami młodzieżowymi wiele zdziałać nie może. Gdyby Kaczmarek zamiast do Get Well poszedł 2-3 lata temu do 1. Ligi, dziś byłby świetnie objeżdżony i jeszcze lepiej postrzegany. Trudno jednak winić torunian, że szukali młodego i zdolnego zawodnika. Kaczmarek nie był pierwszym, który w podobnej roli nie mógł długo się odnaleźć - zauważa Dołomisiewicz.
ZOBACZ WIDEO Bilety na SGP w Warszawie - jak i gdzie kupić?
Oj Dołek Dołek, ogarnij się :D
Czy przenosiny do Nice wyszłyby Mu na lepsze?
Tego nie wiemy, czasu nie cofniemy i się nie przekonamy.
Szczerze mówiąc taki artykuł niby o czym Czytaj całość