Ryzykowna decyzja menedżera Startu. Wierzy w rehabilitację Mirosława Jabłońskiego

WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Mirosław Jabłoński
WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Mirosław Jabłoński

Szeroko komentowana była decyzja menedżera Startu Gniezno o zakończeniu współpracy z Marcinem Nowakiem. Rafael Wojciechowski zdecydował się postawić na Mirosława Jabłońskiego, który w minionym sezonie nie podołał roli krajowego lidera.

Wielu kibiców żałuje, że Start Gniezno zdecydował się na rozwiązanie kontraktu z Marcinem Nowakiem. Wykonanie tego ruchu jest obarczone pewnym ryzykiem. - To była bardzo trudna decyzja. Chyba jedna z najtrudniejszych, odkąd jestem menedżerem gnieźnieńskiego klubu. Muszę powiedzieć, że zawsze będą wahania, czy ta decyzja była słuszna. Podjąłem ją nie tylko ze względu na klub, ale i z uwagi na przyszłość Marcina - powiedział Rafael Wojciechowski.

Menedżer czerwono-czarnych chciał uniknąć sytuacji, w której Nowak znalazłby się na ławce. Tak bywało już w trakcie tegorocznych rozgrywek. Wiele wskazuje na to, że w przyszłym sezonie wychowanek leszczyńskiej Unii zrobi krok w tył i znów będzie rywalizować w najniższej polskiej klasie rozgrywkowej.

- Uznałem, że dla jego rozwoju lepsze będzie pożegnanie się z naszym klubem. Planuję bardzo wyrównany skład na przyszły rok. Obawiałem się, że Marcin może znaleźć się wśród zawodników oczekujących, a to nie byłoby dla niego dobrym rozwiązaniem pod kątem dalszego rozwoju. Słyszę, że prawdopodobnie znajdzie się w Poznaniu, z czego bardzo się cieszę - dodał przedstawiciel Startu.

Z kadry Startu odpadł Nowak, ale został za to Mirosław Jabłoński. W minionym sezonie doświadczony zawodnik nie podołał roli krajowego lidera. Czy zostaną wdrożone jakieś rozwiązania, aby w przyszłym roku był mocniejszy? - Mamy pomysły. Myślę, że będzie on bardzo dobrze przygotowany na przyszły sezon. Bardzo mu zależało, by zrehabilitować się za nieudany sezon. Przypomnę, że w roku 2017 był naszym najlepszym zawodnikiem. Liczę na powrót do tak wysokiej formy w przyszłym sezonie - podsumował Rafael Wojciechowski.

ZOBACZ WIDEO Jamróg: Nie mam wyrobionej marki. Wciąż muszę coś komuś udowadniać

Źródło artykułu: