W sezonie 2019 najstarszym zawodnikiem cyklu SGP będzie tradycyjnie Greg Hancock. Amerykanin w przyszłym roku skończy 49 lat, a mimo tego, wciąż zalicza się do światowej czołówki. Jest jednocześnie najbardziej utytułowanym uczestnikiem elitarnego cyklu. Goni go Tai Woffinden, który w tym roku zdobył trzeci tytuł indywidualnego mistrza świata. W stawce 15 stałych uczestników cyklu 2019 będzie tylko trzech żużlowców, którzy sięgali po złoty medal IMŚ.
Najmłodszym żużlowcem w SGP 2019 będzie ponownie Bartosz Zmarzlik. Polak wdarł się przebojem do grona najlepszych zawodników świata jako 21-latek. W przyszłym roku skończy dopiero 24 lata, a na koncie ma już dwa medale IMŚ. Polacy są nie tylko najliczniejszą, ale również najmłodszą nacją w gronie uczestników cyklu SGP. Zmarzlik w przyszłym roku będzie miał 24 lata, Patryk Dudek 27, a Maciej Janowski 28. Średnią wieku zawyża nieco wracający do cyklu Janusz Kołodziej, który w 2019 roku będzie miał już 35 wiosen.
Nie licząc trzech Polaków, w cyklu Grand Prix będzie jeszcze tylko trzech żużlowców, którzy nie skończyli trzydziestki. Po 29 lat w przyszłym roku będą mieli mistrz świata, Tai Woffinden, a także Artiom Łaguta i Martin Vaculik. Do grona trzydziestolatków - dodajmy najliczniejszego w piętnastce SGP - dołączy za to Emil Sajfutdinow.
Po tym, jak z cyklu Grand Prix wypadł 41-letni Nicki Pedersen, drugim najstarszym uczestników rywalizacji o tytuł IMŚ będzie jego rodak, Niels Kristian Iversen, który w 2019 roku skończy 37 lat. Do grona najbardziej doświadczonych żużlowców cyklu zaliczać będą się także: Matej Zagar (36) Janusz Kołodziej (35), Jason Doyle (34), Fredrik Lindgren (34) i Antonio Lindbaeck (34).
ZOBACZ WIDEO Kołodziej o Unii Tarnów: "Musiałem odejść. Gdybym został, to musiałbym zakończyć karierę"
Średnia wieku uczestników cyklu SGP w 2019 wyniesie zatem aż 32,4 lat. Będzie najwyższa od ładnych kilku sezonów. Notabene średnią wiekową w poprzednich latach obniżali przede wszystkim Polacy. To przecież głównie nasi młodzi reprezentanci, którzy przebojem wdzierali się do cyklu mieli 21 lub nieco więcej lat. Z innych nacji do Grand Prix nie dołączył w ostatnich sezonach żaden żużlowiec młodego pokolenia.
Wydawałoby się, że po udanym dla Vaclava Milika i Andrzeja Lebiediewa sezonie 2017, Czech i Łotysz będą w niedalekiej przyszłości naturalnymi kandydatami do cyklu SGP i wkrótce nie tylko obniżą w nim średnią wieku, ale także poszerzą geografię uczestników rywalizacji o tytuł IMŚ. Ostatnio obaj obniżyli loty i trudno przewidzieć, czy przebiją się wkrótce do światowej czołówki, czy pozostaną europejskimi średniakami.
Patrząc chociażby na obsadę i wyniki rywalizacji w IMŚJ, nie licząc Polaków, trudno doszukać się młodych talentów, którzy w najbliższej przyszłości mogą przebić się do SGP. Wygląda na to, że Bartosz Zmarzlik jeszcze trochę będzie najmłodszym żużlowcem cyklu Grand Prix. Chyba, że pałeczkę od niego przejmie któryś z młodszych rodaków, Bartosz Smektała lub Maksym Drabik.