Kariera urodzonego 26 października 1994 roku żużlowca jest bardzo ciekawa. - Po raz pierwszy przyjechałem do Europy w 2014 roku i trenowałem na torach w Grudziądzu i Bydgoszczy. Następnie, w kolejnym sezonie, przeniosłem się do Wielkiej Brytanii, gdzie jeździłem w trzecioligowym klubie w Eastbourne, gdzie byłem najlepszym zawodnikiem - opisał Bradley Wilson-Dean.
- Później przeniosłem się do Somerset, gdzie w 2016 roku wygrałem ligę (Championship), a w 2017 roku zwyciężyłem w rozgrywkach Premiership w zespole ze Swindon. W minionych rozgrywkach ścigałem się dla zespołów z Somerset i z Peterborough i w obu notowałem obiecujące rezultaty - powiedział najlepszy obecnie nowozelandzki żużlowiec, który ze Zdunek Wybrzeżem związał się aż trzyletnim kontraktem.
Zawodnik wie, że musi pokazać się z dobrej strony, by wskoczyć do składu. - Jestem gotowy na walkę o swoje miejsce, przyjeżdżanie na treningi czy występy w spotkaniach ligowych. Każdą moją szansę będę chciał wykorzystać jak najlepiej, by zbudować swoje miejsce w gdańskim zespole. Nie będę chciał wypuścić jakiejkolwiek okazji z rąk - dodał.
Sam żużlowiec ma ten plus, że już teraz może się przygotowywać do sezonu na torze. - Na pewno czuję, że mogę już teraz ścigać się w polskiej Nice 1.LŻ dla gdańskiego klubu i prezentować się z dobrej strony. Przez ostatnie lata bardzo mocno trenowałem, by być lepszym niż kiedykolwiek. Jestem podekscytowany z szansy, jaką otrzymałem i nie mogę się doczekać spotkania z pracownikami klubu, kolegami z drużyny i wszystkimi kibicami - stwierdził Wilson-Dean, który podczas gdy europejscy zawodnicy odpoczywają i czekają na lato, jeździ na torach w ojczyźnie.
Dotąd w lidze polskiej ścigało się tylko dwóch żużlowców z Nowej Zelandii. Na początku lat 90. byli to Mitch Shirra, który reprezentował Unię Tarnów (1991) i Victorię Machowa (1992) oraz Tony Briggs, związany w 1991 roku kontraktem z... Wybrzeżem Gdańsk.
Wcześniej do Zdunek Wybrzeża Gdańsk dołączyło już sześciu innych seniorów - Mikkel Bech, Joel Kling, Jacob Thorssell, Krystian Pieszczek, Kacper Gomólski i Adrian Cyfer.
ZOBACZ WIDEO Jakub Jamróg: Był taki rok, że widziałem pięć trupów
Strasznie mnie cieszy ,ze mamy młody skład ... w tym wieku nie ma czegoś takiego mi się nie chce .... a sobie przekalkuluję czy na pewno trzeba Czytaj całość