Michał Wachowski. Ostro w lewo: Najlepsza redakcja w kraju. I tylko szkoda, że Damiana już nie ma (felieton)

Fogo Unia dominuje od dłuższego czasu w Ekstralidze, a redakcja WP SportoweFakty nie ma sobie równych, jeśli chodzi o pisanie o żużlu w naszym kraju. Bycie częścią tego zespołu od 2013 roku było niezapomnianym doświadczeniem.

Michał Wachowski
Michał Wachowski
Janusz Kołodziej, Jarosław Hampel WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Janusz Kołodziej, Jarosław Hampel

"Ostro w lewo" to cykl felietonów redaktora WP SportoweFakty, Michała Wachowskiego.

***

Jest nas kilkudziesięciu i jesteśmy rozsiani po całej Polsce. Ja mieszkam w Poznaniu, Dawid w Zielonej Górze, Mateusz w Częstochowie, Michał w Gdańsku, a Wojciech w dalekim Krośnie. Wielu z nas nigdy się ze sobą nie spotkało, a jednak tworzymy jedną, wielką żużlową drużynę. Cieszę się, że od 2013 roku mogłem być jej częścią. Najpierw jako korespondent z Leszna, a potem jeden z redaktorów pracujących u boku Damiana Gapińskiego i Jarka Galewskiego, a potem Darka Ostafińskiego.

Pisanie od sporcie od początku było moją pasją i nie zmieniło się to do dzisiaj. W życiu nic nie trwa wiecznie, dlatego i ten etap, jakim było pisanie o żużlu, muszę zostawić za sobą, skupiając się na rodzinie. W ciągu pięciu lat opublikowałem 5230 artykułów. Tak jak występy żużlowców - jedne były lepsze, a drugie gorsze. Nie ze wszystkich publikacji byłem dumny, ale pisanie niektórych tekstów dało mi dużą frajdę, a publikacja ich - sporą satysfakcję.

ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji

Najcenniejsze w tej pracy były jednak osoby, które poznałem na swojej drodze. Cieszę się, że mogłem wielokrotnie rozmawiać z naszym wybitnym żużlowcem, Zenonem Plechem. Niezwykle cenię sobie też Krzysztofa Cegielskiego, Jana Krzystyniaka czy Romana Jankowskiego. Rozmowy z tymi osobami, żyjącymi bohaterami naszego polskiego żużla, pozwoliły mi lepiej zrozumieć tę dyscyplinę.

Praca dziennikarza sportowego ma swoje plusy, ale też minusy. Poznajesz wtedy żużel od kuchni z jego wszystkimi, także ciemnymi barwami. Zdajesz sobie wówczas sprawę z tego, że nie wszyscy żużlowcy, którzy przed kamerami się uśmiechają, w życiu prywatnym są życzliwymi i ułożonymi ludźmi. Dowiadujesz się, chcąc nie chcąc, o zachowaniu gwiazdy zespołu na imprezie u sponsora. Słyszysz też o brudnych negocjacjach prezesów z niektórymi zawodnikami czy o alkoholowych podbojach w nocnych klubach. Często miałem wrażenie, że opakowany produkt żużlowy, jaki dostają do ręki czytelnicy i telewidzowie, jest lepszy. O pewnych sprawach, chcąc emocjonować się sportem, chyba lepiej nie wiedzieć.

Redakcję WP SportoweFakty porównałbym do Fogo Unii. Klub z Leszna dominuje od dłuższego czasu w Ekstralidze, a my nie mamy sobie równych, jeśli chodzi o pisanie o żużlu w naszym kraju. Faktem jest, że nawet ci, którzy niemiłosiernie nas krytykują (czy też hejtują) wchodzą na portal i nas czytają. I tylko szkoda mi, że dzieła tego nie może współtworzyć już nasz redakcyjny kolega i jeden z założycieli portalu, Damian Gapiński. Takiej osoby jak on brakuje nie tylko w naszej redakcji. Stratę tę odczuwa też polski żużel. Damian, jako dziennikarz, potrafił być bezkompromisowy. Zadawał trudne pytania, po których niejeden działacz miał potężny ból głowy. Miał poza tym wiele pomysłów na żużel, z których prezesi czerpali garściami. Po jego odejściu pojawiła się luka, która nie została i pewnie nie zostanie nigdy zastąpiona.

Pewną ironią losu jest to, że gdy zabrakło Damiana, stery w żużlowym dziale przyjął Darek Ostafiński. Za życia Damiana, jak wielu czytelników pewnie pamięta, obaj redaktorzy, pracując dla konkurencyjnych mediów, często sobie dogryzali, nie żałując też ostrych słów. Myślę jednak, że mimo wszystko się szanowali. Darkowi, gdy przejął stery na portalu, udało się wprowadzić wiele korzystnych zmian. Jako redakcja zrobiliśmy krok do przodu i widać to nie tylko po liczbie czytelników. Damian Gapiński był dość surowym szefem i miałby pewnie sporo uwag, ale z faktu, że jego dzieło jest kontynuowane, byłby na pewno zadowolony. WP SportoweFakty mają się dobrze i oby tak pozostało. Tego na do widzenia życzę zarówno państwu, jak i sobie.

Michał Wachowski

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×