"Ostro w lewo" to cykl felietonów Michała Wachowskiego, redaktora WP SportoweFakty.
***
W Lesznie zostaje po staremu. Wybory prezydenckie wygrał już w pierwszej turze kandydat bezpartyjnego komitetu, Łukasz Borowiak. Dla kibiców żużla jest to raczej dobra wiadomość. Stary-nowy prezydent to wielki entuzjasta tego sportu i zapalony kibic Fogo Unii. Żółtą, jeśli nie czerwoną kartkę otrzymało natomiast Prawo i Sprawiedliwość. Adam Kośmider, którego firma od lat wspiera finansowo Unię i niektórych żużlowców, dostał zaledwie jedenaście procent głosów. Obiecywane złotych gór, zdjęcia z psami i premierem Mateuszem Morawieckim jak widać nie wystarczyły.
Gdybym to ja był w czasie wyborów konkurentem Łukasza Borowiaka, na pewno poruszyłbym niewygodny temat, jakim jest stadion. Ten, jak mówią niektórzy w Lesznie, zaczął się sypać. Miasto ma najlepszą żużlową drużynę w kraju, która obroniła właśnie tytuł, ale "Smok" z roku na rok będzie stawał się coraz większym problemem.
- Za chwilę może się okazać, że obiekt będzie wyłączony z użytkowania - kogo to słowa? A no samego prezydenta Borowiaka. Wypowiedział je we wrześniu, gdy okazało się, że betonowe schody na stadionie wymagają szybkiej renowacji. Zmieniły się bowiem wymagane wysokości oraz szerokości stopni. Ręce w tej sprawie załamywał wówczas dyrektor MOSiR-u, Sławomir Kryjom, mówiąc, że sprawa ta będzie nie lada wyzwaniem.
Problemów może być jednak więcej. Dotyczyć mogą one braku toalet (klub ratuje się obecnie toi-toiami) czy za słabym na transmisje w systemie 4K oświetleniem. Osobny temat to estetyka. Za chwilę dobijemy do 2019 roku, a najlepsza żużlowa drużyna w Polsce jeździ na obiekcie wybudowanym na PRL-owskie dożynki. To, że zamontowano plastikowe krzesełka i wylano trochę betonu, nie zmienia faktu, że mamy do czynienia ze staruszkiem po drobnym liftingu.
Będąc konkurentem Borowiaka, spytałbym więc w czasie kampanii, co on jako prezydent zamierza w najbliższej kadencji ze stadionem zrobić. Czy Leszno jest gotowe rokrocznie wykładać kwoty na kolejne renowacje? A może lepiej byłoby - jak sugerował nasz ekspert, Michał Kugler - zacząć już teraz myśleć o przebudowie obiektu lub zaprojektowaniu nowego, od podstaw?
Uważam, że miasto nie ucieknie od tego tematu i prędzej czy później wypłynie on na powierzchnię. Najgorzej, jeżeli stanie się to w momencie, gdy klub zostanie przyparty do muru, a Ekstraliga pogrozi palcem w sprawie licencji na kolejny rok. Wtedy zaczną padać ze wszystkich stron oskarżenia. Od odpowiedzialnego prezydenta, który właśnie wygrał wybory, oczekiwałbym jasnej deklaracji, co ze stadionem. Zwłaszcza, jeżeli chce być gospodarzem miasta jeszcze przez pięć, a nawet więcej lat.
Nie uważam jednak, by jedynymi odpowiedzialnymi za ten temat byli samorządowcy. Oczywiście stadion w Lesznie należy do miasta, ale prawda jest taka, że na co dzień korzysta z niego praktycznie tylko Fogo Unia. Sponsorów klubu stać na opłacanie milionowych kontraktów gwiazd i utrzymywanie najlepszej drużyny w kraju. Swoją cegiełkę do renowacji obecnego lub budowy nowego obiektu mogliby więc dołożyć. Na myśl przychodzi mi w tym przypadku piłkarski Arsenal. Działacze tego klubu przed dekadą zdecydowali się zacisnąć pasa, by móc postawić imponujący stadion The Emirates. Wielkich zakupów transferowych, a także pucharów, przez długi czas później nie było, ale kibice to zrozumieli, bo dostali w zamian prawdopodobnie najładniejszy obiekt w całym kraju. Może w Lesznie, gdzie po trzecim z rzędu mistrzostwie będą już chyba w pełni nasyceni, pójdą podobną drogą?
Michał Wachowski
ZOBACZ WIDEO Kołodziej o Unii Tarnów: "Musiałem odejść. Gdybym został, to musiałbym zakończyć karierę"