Sezon się skończył, ale u nich praca wre. Zawodnicy Polonii nie próżnują

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Rene Bach
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Rene Bach

Dla niektórych żużlowców okres jesienno-zimowy kojarzy się raczej ze spotkaniami kontraktowymi i sponsorskimi, a także z wakacjami po sezonie. Jest jednak wielu takich, którzy ten czas wykorzystują na pracę zarobkową.

Sport żużlowy wymaga bardzo dużych nakładów finansowych. Jeśli ktoś oszczędza, przestaje się liczyć. Sami zawodnicy bardzo dobrze o tym wiedzą. Ci ze światowej czołówki mają ogromną bazę sponsorską. Darczyńcy pokrywają wydatki związane z przygotowaniami do sezonu, a także pozwalają żużlowcom skupić się tylko na treningu kondycyjnym.

W przeszłości zdarzały się już liczne przypadki zawodników, którzy po sezonie normalnie pracowali. Modne było to zwłaszcza wśród Skandynawów, takich jak na przykład Jesper Monberg czy Mikkel Bech. Ten drugi pracował na budowie nawet podczas sezonu i czasem potrzebował załatwić sobie wolne, by pojechać na mecz.

Nie inaczej jest w bydgoskiej Polonii. Tomasz Orwat w trakcie rozgrywek dorabiał na stacji benzynowej, a obecnie również planuje znaleźć sobie zatrudnienie. Może uda się to przy pomocy któregoś ze sponsorów. 19-letni zawodnik jest im bardzo wdzięczny za wsparcie. Podobnie jest z Mateuszem Jagłą, który również pracuje, by lepiej przygotować się do rozgrywek. To warte docenienia. Nie każdy młody żużlowiec jest w stanie wykrzesać w sobie chęć do pracy poza sezonem, a już w ogóle w jego trakcie.

Seniorzy klubu z grodu nad Brdą także mają zajęcie. Pracują chociażby Rene Bach, Matic Ivacic, Valentin Grobauer, Damian Adamczak czy Mikołaj Curyło. Wydaje się, że to naprawdę dobry pomysł, by połączyć przygotowania kondycyjne z pracą "pozażużlową". Człowiek nie powinien tkwić w próżności, więc taka forma organizacji czasu może przynieść same korzyści.

ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji

Źródło artykułu: