Lidsey wszedł przebojem do ligi, ale twardo stąpa po ziemi. "Sodówka" mu nie grozi

WP SportoweFakty / Weronika Waresiak / Na zdjęciu: Jaimon Lidsey
WP SportoweFakty / Weronika Waresiak / Na zdjęciu: Jaimon Lidsey

Już w pierwszym roku startów w Polsce Jaimon Lidsey pokazał, że stać go na wiele. 19-letni zawodnik nie ekscytuje się jednak zbytnio tymi wynikami i nie ukrywa wątpliwości związanych z jego ewentualną jazdą w PGE Ekstralidze już w przyszłym sezonie.

Żużlowiec z Australii kontraktowany był z myślą o tym, by najpierw rozjeździć się w Stainer Unii Kolejarzu Rawicz i tam ugruntować swoją pozycję, a następnie zasilić Fogo Unię Leszno. Nastolatek już w pierwszym sezonie pokazał, że jest bardzo utalentowany i obok Damiana Balińskiego był liderem drugoligowego zespołu. Pojawiło się pytanie, czy może nie powinien już w roku 2019 startować wśród najlepszych? Sam zawodnik jednak nie jest przekonany do takiego rozwiązania.

- Nie mam prawa narzekać na ten rok. Dobrze mi się jeździło, ale nie jestem pewien czy już nadaję się do PGE Ekstraligi. Dużo na ten temat powie początek następnego sezonu w moim wykonaniu. Oczywiście, chciałbym zdobywać punkty dla Fogo Unii. Jednocześnie z kolei fajnie mi się jeździ w Rawiczu. Zobaczymy, co pokażę na torze za kilka miesięcy - ostrożnie mówi Jaimon Lidsey. Widać, że młody żużlowiec ma poukładane w głowie i póki co "sodówka" mu nie grozi.

Dla Australijczyka tak długi rozbrat z domem i rodziną z pewnością był trudną sprawą. Zawodnik został otoczony opieką przez Piotra Rusieckiego i to u niego mieszkał. Jakie ma zatem wrażenia z pobytu w Polsce? - Bardzo mi się wasz kraj podoba. Liga jest naprawdę wymagająca, nawet druga. Przed sezonem nie wiedziałem, czego się spodziewać. Podszedłem więc do tego na luźno, bez zbędnych oczekiwań. Co bowiem innego miałem zrobić? To było właściwe podejście - zakończył z uśmiechem Jaimon Lidsey.

ZOBACZ WIDEO Kołodziej o tym, jaki ma problem z Hampelem: "Nadziewam się na jego szprycę"

Komentarze (4)
avatar
sympatyk żu-żla
28.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Młodemu zawodnikowi życzyć powodzenia.Tak szybko do pierwszego składu Leszna się nie dostaje,Tam siedzą rutyniarze. 
avatar
stary_trener
28.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pismaki to jakis dziwaki oderwane od rzeczywistosci. O tym czy bedzie scigal sie i w ktorej lidze nie decyduje zawodnik Panie redaktorze! 
avatar
PGE Ekstraliga fun
28.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kilku Kangurow Rusiecki ma pod opieką więc prawdopodobieństwo trafienia drugiego Adamsa jest duże 
avatar
SpartyFan
28.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Rusiecki wie co robi, może Unia będzie miała drugiego Adamsa?