Tydzień temu sponsor Stali Rzeszów zobowiązał się, że do 25 listopada przeleje zaległe pieniądze (chodzi o umowę sponsorską) Tomasza Jędrzejaka na konto jego żony. Nie zrobił tego. - Rozmawiałem z panem Ireneuszem Nawrockim - mówi nam Zbigniew Fiałkowski z GKSŻ. - Powiedział, że 22 listopada spotkał się z panią Karoliną Jędrzejak i są w trakcie załatwiania wszystkich spraw do końca - dodaje.
GKSŻ w żaden sposób nie może zmusić prezesa i sponsora Stali do przelania pieniędzy, bo proces licencyjny nie obejmuje kontraktów reklamowych. Komisja zainteresowała się jednak sprawą, bo dotyczy ona tragicznie zmarłego żużlowca (Tomasz Jędrzejak 14 sierpnia miał popełnić samobójstwo). Ludzie ze związku chcą dopilnować wypełnienia wszystkich warunków umowy. W sumie to dziwią się, że tak długo to trwa. Ich zdaniem Ireneusz Nawrocki powinien był potraktować temat priorytetowo i już dawno wywiązać się z obietnicy.
Prezes Stali już kilka razy zapowiadał zrealizowanie umowy z byłym zawodnikiem. Kolejne terminy były jednak przekładane, bo wciąż coś wyskakiwało. Teraz, tak przynajmniej można wnieść z lektury ostatniego wywiadu z Nawrockim w Nowinach, sprawa rozbija się o dwie faktury, które gdzieś się zapodziały. Na szczęście już się znalazły. Miejmy nadzieję, że to kończy sprawę i następna informacja będzie już dotyczyła przelewu na konto wdowy po Jędrzejaku.
ZOBACZ WIDEO Kacper Woryna: Nie wyobrażam sobie klubu bez prezesa Mrozka. On zna się na żużlu, a takich ludzi brakuje