W rozmowie z "The Maitland Mercury" żużlowiec przyznał, że na potrzeby ligi polskiej musi się zaopatrzyć w dwa nowe motocykle. Koszt jednego prawdopodobnie wyniesie ok. 14 tys. dolarów australijskich. W przeliczeniu na złotówki, za sprzęt Josh Pickering może zapłacić ok. 80 tys. zł. To bardzo dużo jak na zawodnika, który jest na dorobku i na razie nie zarabia wielkich pieniędzy. Jeśli jednak nie chce być statystą, jest to niezbędna inwestycja.
- Mam motocykle w Wielkiej Brytanii i tak samo musi być w Polsce. To ogromny wydatek. Dostałem się do tej ligi szybciej niż myślałem, ale skoro nadarzyła się okazja, to zamierzam z niej korzystać - mówi Pickering.
Zawodnik szuka firm, które byłyby zainteresowane sponsoringiem i pomocą w zakupie sprzętu. Tego nie może sfinansować z pieniędzy za podpis pod kontraktem. - Nie otrzymam nic za sam podpis. Będę dostawał wypłatę tylko jeśli będę jeździł. Polska jest krajem gdzie się zarabia i gdzie każdy zawodnik chce być. To ryzyko z którym muszę się zmierzyć. Muszę przygotować motocykle, a potem odpowiednio się prezentować, ponieważ jeśli tego nie zrobię, nie będzie mnie w składzie - wyjaśnia.
Bardzo pomocny dla Pickeringa w okresie transferowym był Rohan Tungate. Aktualny Indywidualny Mistrz Australii skontaktował rodaka z kilkoma klubami. W dodatku wcześniej załatwił mu występ turnieju towarzyskim w Łodzi, gdzie Pickering zdobył 5 punktów w czterech wyścigach, wygrywając m.in. z Rafałem Okoniewskim i Andriejem Kudriaszowem.
ZOBACZ WIDEO Ile żużlowcy wydają na opony?
- To niesamowite mieć kumpla, który tak się tobą interesuje, nawet jeśli jesteś jego konkurencją w tym biznesie - mówi Pickering. Występ w Łodzi był w sumie jego drugim na polskich torach. W 2017 roku ścigał się jeszcze w Rybniku podczas finału Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów. W tamtych zawodach zdobył 6 punktów, zajmując z reprezentacją Australii drugie miejsce.
Josh Pickering startuje w Europie od 2016 roku, reprezentując w brytyjskiej Championship barwy Edinburgh Monarchs. Na Wyspach ma też jeździć w przyszłym sezonie. Nie jest bez szans na występy w Wilkach, ale czeka go trudne zadanie. Dla obcokrajowców zarezerwowane są maksymalnie trzy miejsca, a krośnieński zespół oprócz niego zakontraktował również m.in. Andrieja Karpowa, Nicklasa Porsinga czy Patricka Hansena.