Regulamin finansowy staje się fikcją. Kluby bezproblemowo obchodzą przepisy

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Tadeusz Zdunek
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Tadeusz Zdunek

Regulamin finansowy w żużlu został stworzony po to, by wprowadzić przejrzystość w polskich klubach. Tadeusz Zdunek, prezes Wybrzeża zauważył jednak, że w obecnej formie jest to tworzenie fikcji.

W lidze jest niewiele klubów, które nie wykorzystywałyby furtek, jakie są w regulaminie finansowym. Wiele ośrodków obok standardowego kontraktu, który musi być opłacony by kluby przeszły pozytywnie proces licencyjny, oferuje żużlowcom tzw. umowy sponsorskie.

- Tegoroczny okres transferowy dobitnie pokazał, że regulamin finansowy w polskim żużlu staje się fikcją. Nie jest już żadną tajemnicą, że stawki za punkt są wyższe niż pozwala na to regulamin, a sposobem obejścia są umowy zawodników ze sponsorami powiązanymi z klubami. Coraz większe grono prezesów zastanawia się po co wprowadzać ograniczenia, skoro nie kontrolujemy w żaden sposób kontraktów sponsorskich będących de facto powiększeniem umów kontraktowych? W mojej ocenie to ukłon w kierunku klubów, które nie płacą. Można wszystkie budżety schować do kosza, bo to legalne obejście przepisów - powiedział Tadeusz Zdunek w swoim felietonie na łamach oficjalnej strony Wybrzeża Gdańsk.

Kluby oferują takie umowy, by móc dać żużlowcom kolejne argumenty do podpisania z nimi kontraktów. Często spłacona jest tylko część obiecanych zobowiązań. W Gdańsku problemów finansowych już nie ma. - My działamy transparentnie. Nie obiecujemy zawodnikom nic ponadto na co pozwala nam budżet. Nie angażujemy również zewnętrznych firm do bezpośredniego pokrywania części zawodniczych kontraktów. U nas wszystko jest jasne i klarowne. Dowodem na to może być audyt przeprowadzony niedawno na zlecenie Głównej Komisji Sportu Żużlowego po którym nie otrzymaliśmy żadnych uwag. Rokrocznie jako klub potwierdzamy markę solidnego płatnika i nie zamierzamy z tej drogi schodzić - dodał Zdunek.

Prezes Wybrzeża zauważa też plusy całej sytuacji. - Stawki za punkt się unormowały, bo zawodnicy już coraz ostrożniej podchodzą do dodatkowych umów i nie podpisują wszystkiego patrząc tylko na liczbę zer na kontrakcie. Coraz bardziej liczy się dla nich gwarancja wypłaty całej sumy - ocenił.

ZOBACZ WIDEO Kołodziej o Unii Tarnów: "Musiałem odejść. Gdybym został, to musiałbym zakończyć karierę"

Źródło artykułu: