W ostatnich latach Nick Morris był jednym z filarów Swindon Robins, ale po zakończeniu minionego sezonu australijski żużlowiec postanowił zmienić otoczenie. Jego wybór padł na Wolverhampton Wolves, w którym przyjdzie mu startować wspólnie z rodakiem Samem Mastersem.
- Mam wspaniałe wspomnienia z Wolverhampton. Mam nadzieję, że razem z zespołem osiągniemy wielkie sukcesy. To stabilny klub, który ma bardzo dobrych działaczy. Fakt, że w nim wylądowałem naprawdę mnie ekscytuje. Nie mogę się doczekać nowego sezonu - powiedział Morris.
Żużlowiec z Antypodów jest niezwykle optymistycznie nastawiony do współpracy z Peterem Adamsem, menedżerem Wilków z Monmore Green. - Ma niesamowitą reputację w środowisku żużlowym. Cieszę się na samą myśl o rozpoczęciu wspólnej pracy. Bardzo dobrze znam też Sama, więc fajnie, że będziemy startować w jednej drużynie - dodał.
Wcześniej kontrakty z Wilkami podpisali też Luke Becker oraz Kyle Howarth. Działacze zespołu z Wolverhampton zapowiedzieli, że w najbliższych dniach nie należy spodziewać się kolejnych transferów. Promotorzy chcą bowiem ocenić możliwości, jakie pozostały na rynku.
ZOBACZ WIDEO Kacper Woryna: Nie wyobrażam sobie klubu bez prezesa Mrozka. On zna się na żużlu, a takich ludzi brakuje