[b]
PROWADZĄCY PARĘ: Andrzej Lebiediew, Timo Lahti, Kjastas Puodżuks[/b]
Takich petard jak Łotysz z ekstraligową przeszłością i Fin może pozazdrościć Nikołajowi Kokinowi większość trenerów w Nice 1.LŻ. Dzięki pozyskaniu Lebiediewa strata Petera Ljunga nie powinna okazać się odczuwalna. Na swoim torze "Barney" to prawdziwa maszynka do zdobywania punktów, a i na wyjazdach nie będzie raczej źle. Były złoty medalista SEC odświeżył sobie pierwszoligowe tory podczas minionego sezonu, gdy po nieudanym początku rozgrywek został wypożyczony do ROW-u Rybnik, będąc silnym punktem "Rekinów". Powrót Lebiediewa do domu powinien być też magnesem dla miejscowych kibiców.
Na ich oczach rozbłyska gwiazda fińskiego żużla. Jeśli Lahti nie spocznie na laurach może niedługo nawiązać do wspaniałych czasów swojego rodaka Joonasa Kylmaekorpiego. On kilka lat temu przetarł już Finom szlaki w Daugavpils, robiąc tej nacji przy okazji dobrą reklamę.
Na najsłabsze ogniwo pod numerem nieparzystym ponownie zapowiada się Puodżuks. O ile na swoim torze jeszcze potrafi zaprezentować się w granicach przyzwoitości, o tyle w delegacjach pewnie nadal będzie to wyglądać mizernie. Zakładamy w ciemno, że gdyby Lokomotiv miał możliwość awansu do PGE Ekstraligi Puodżuks zostałby wymieniony. A tak nie ma tam ciśnienia na roszady, skoro Kjastas jest stosunkowo tanią opcją. Dodatkowo szansę jazdy dostaje "swój", a z takim zawodnikiem zawsze fan będzie się mocniej utożsamiał.
OCENA: 4
DRUGA LINIA: Wadim Tarasienko, Jewgienij Kostygow
Nie są to jacyś wirtuozi. Od lat nie potrafią przeskoczyć pewnego poziomu. Większy potencjał drzemie w Tarasience, ale i on zatrzymał się ze swoją karierą w rozwoju. O Kostygowie wystarczy napisać, że nie wyprzedził w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników żadnego seniora. Kokin wierzy jednak, że przy solidnym przygotowaniu do sezonu Jewgienij będzie ciułał po kilka "oczek" chociaż na domowym obiekcie.
Do roboty zmusza Kostygowa poniekąd regulamin przyjście Lebiediewa. Przy jednoczesnym wystawieniu Andrzeja, Puodżuksa i dwóch młodzieżowców nie ma już konieczności desygnowania Kostygowa do siódemki. Kokinowi zwiększa się w ten sposób pole manewru, a to oznacza, że najsłabszy z Łotyszy w końcu nie będzie bezkarny.
Kokin jest doświadczonym szkoleniowcem i doskonale wie, że pomimo to, jeśli któraś formacja będzie przyprawiać go o ból głowy, to i tak wciąż będzie to druga linia. Od paru sezonów w Daugavpils da się zauważyć pewną zależność i schemat. W klubie dysponują ograniczonym budżetem. W związku z tym wolą postawić na dwóch mocnych i ciągnących wynik zawodników aniżeli wzmocnić drużynę ciekawym do parowym.
OCENA: 2
JUNIORZY: Oleg Michaiłow, Artiom Trofimow, (Davis Kurmis)
W kadrze Lokomotivu znajduje się aż dziesięciu młodzieżowców, ale przy braku kontuzji, tylko trójka posiada realną szansę na wywalczenie miejsca w składzie meczowym. Kłopot bogactwa i zażarta rywalizacja wewnątrz zespołu może w tym przypadku wyjść ekipie Kokina na korzyść. Zwłaszcza, że w przyszłym roku, zaplecze PGE Ekstraligi nie będzie jakoś przesadnie napakowane dobrymi juniorami więc o punkty tej formacji może być teoretycznie łatwiej niż w sezonie 2018. Sporym atutem jest fakt, że jak na swój wiek cały tercet wyniósł już spore doświadczenie z torów ligowych. A jak wiadomo dobry młodzieżowiec to połowa sukcesu.
OCENA: 5
REZERWOWY: Pontus Aspgren
Szwed jest bardzo ciekawą opcją na pozycji dla zawodnika oczekującego. Wydaje się, że jemu taka rola również pasuje. Ostatnio reprezentując barwy Polonii Piła wziął udział w siedmiu spotkaniach, z czego w kilku pokazał się z naprawdę fajnej strony. Przede wszystkim początek sezonu miał całkiem udany. Później klub z Piły dopadły problemy finansowe, co odbiło się praktycznie na całej drużynie, w tym Aspgrenie. Pod warunkiem, że będzie mu się chciało przyjechać na trening dopasować motocykle, ma obowiązek wygryźć Kostygowa.
OCENA: 4
ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji