3,5 miliona złotych - tyle pieniędzy w tym roku otrzymał forBET Włókniarz Częstochowa z tytułu promocji miasta poprzez sport. W projekcie budżetu na przyszły rok na żużel przeznaczono milion złotych. Nie jest to ostateczna kwota, gdyż 14 grudnia na sesji rady miasta budżet ma zostać dopiero uchwalony. Choć rządzący obóz nie zaproponował żadnych poprawek na wcześniejszej sesji, to jednak prezydent Krzysztof Matyjaszczyk ma wprowadzić autopoprawkę dającą Włókniarzowi więcej pieniędzy.
W poprzednich latach wsparcie z miasta było ważnym elementem budżetu Włókniarza. - Chciałem podziękować przedstawicielom miasta, którzy nam zaufali w ostatnich trzech sezonach. Robiliśmy wszystko, by było widać i słychać o Częstochowie - powiedział prezes klubu Michał Świącik. Działacze liczą, że dotacja z miasta będzie na podobnym poziomie, co rok temu.
Władze miasta mają wiele pilnych wydatków, które są ważniejsze niż sport. Mimo to chcą dać pieniądze na żużel, piłkę nożną i siatkówkę. - Jesteśmy na etapie projektowania budżetu i mamy bardzo poważne problemy. Myślę, że dużym sukcesem byłoby, gdyby udało nam się utrzymać dotację na podobnym poziomie co w latach ubiegłych. Będziemy do tego dążyć - zadeklarował wiceprezydent Częstochowy, Jarosław Marszałek.
- To nie władze miasta, tylko mieszkańcy Częstochowy są głównym sponsorem. Włókniarz to nasza miejska drużyna, a żużel to lokalny częstochowski sport. Miasto będzie wspierało sport na tyle, na ile będzie mogło. Mamy ciężkie czasy, konstruujemy budżet i wszystkie obietnice związane z reformą edukacji i tym, co miało nie przynosić kosztów, przynosi ogromne koszty. Musimy bardzo uważnie patrzeć na każdą złotówkę. Bardzo się cieszymy, że są partnerzy, którzy będą nas w tym wszystkim wspomagać. Gdy będzie zdrowy rozsądek, to wszyscy wspólnymi siłami zrobimy wszystko, by odnieść sukces - dodał Marszałek.
Głos w sprawie zabrał też przewodniczący rady miasta, Zdzisław Wolski, który zauważył, że miasto będzie musiało ponieść koszty ze względu na wzrost cen energii elektrycznej, a także płacić podatek za wodę. Do tego dochodzi dopłata do oświaty czy systemu gospodarowania odpadami. - Jesteśmy przyjaciółmi Włókniarza, ale możemy działać w ramach możliwości, które mamy. Będziemy robić jednak wszystko, by tego, co wspólnie zbudowaliśmy, nie stracić. Przed nami trudny rok i nie uważam, że to z winy naszego zarządzania. Takie są okoliczności - dodał samorządowiec.
ZOBACZ WIDEO Jamróg: Nie mam wyrobionej marki. Wciąż muszę coś komuś udowadniać
Może mi ktoś przypomni? Za tą kasę to chyba wszystkie nasze trzy ligi objechaly by kilka sezonów.... i to bez pomocy takich Dyzmow Czytaj całość