Robert Kościecha: Powoli myślę o treningach

W majowym meczu szwedzkiej Elitserien, zawodnik Unibaksu Toruń, Robert Kościecha, doznał złamania nadgarstka lewej ręki i od czasu tego wypadku odpoczywa on od speedwaya. "Kostek" zapowiada jednak, że już wkrótce kibice będą mogli zobaczyć go na torze.

- Myślę, że w przyszłą środę, a najpóźniej w czwartek będę po raz pierwszy trenował po kontuzji. Z ręką jest coraz lepiej, zresztą ze mną jest tak, że szybko się łamię, ale jeszcze szybciej wracam do zdrowia. Lekarze po tej kontuzji przewidywali trzy tygodnie noszenia specjalnej szyny, potem kolejne trzy rehabilitacji. W ten sposób wróciłbym na tory dopiero pod koniec czerwca. Na to nie mogłem sobie pozwolić. Silna wola, masa pracy sprawiły, że już teraz powoli myślę o treningach - powiedział Kościecha w rozmowie z "Gazetą Pomorską".

Wychowanek toruńskich Aniołów czuje się już na tyle dobrze, że zastanawiał się nad występem w niedzielnym meczu Speedway Ekstraligi w Gorzowie. Wspólnie z menadżerem Unibaksu, Jackiem Gajewskim, doszedł jednak do wniosku, że jego powrót na tor nastąpi najprawdopodobniej 14 czerwca, w rewanżowym spotkaniu torunian z gorzowianami na Motoarenie im. Mariana Rosego. - Po rozmowie z menedżerem Jackiem Gajewskim doszliśmy jednak do wniosku, że nie ma sensu się spieszyć. Jeszcze większa część sezonu przed nami, a moje punkty bardziej będą potrzebne drużynie w play off niż teraz w Gorzowie. Poza tym nie ma co ukrywać, że ten tor nie należy do moich ulubionych. Pojechałbym w tym meczu na siłę, zdobyłbym dwa albo trzy punkty i psychicznie nie byłoby to dla mnie dobre. Do rewanżu ze Stalą będą jeszcze dwa tygodnie, będzie więc czas, żeby porządnie się przygotować do powrotu - dodał "Kostek".

Komentarze (0)