Jak to jest, że ROW Rybnik, prezes Krzysztof Mrozek, ratują karierę gwiazdki angielskiego Belle Vue Aces Daniela Bewleya? Angielska służba zdrowia oferuje dwie godziny rehabilitacji miesięcznie, co według Mrozka postawiłoby zawodnika na nogi na inaugurację sezonu 2021, więc polski klub postanowił pomóc. Ktoś powie, że robi to dla siebie. Poniekąd tak, ale przecież ROW mógł łatwo znaleźć zastępstwo na sezon 2019, nie ponosząc dodatkowych kosztów.
Prezes Mrozek wybrał Bewleya, bo wierzy w tego zawodnika, bo widzi w nim ogromny potencjał, bo zdążył się do niego przywiązać i polubić. Działacz załatwił Danowi rehabilitację w Salwator Park w Mikołowie, bo chce pomóc człowiekowi, a klubowa korzyść jest takim dodatkiem ekstra. Mrozek działa i nie zawraca sobie głowy tym, że wypadek miał miejsce na Wyspach, że w pierwszym rzędzie żużlowcem powinny się zająć Belle Vue i brytyjska federacja.
Przypomnę, że Bewley po wypadku w meczu Championship był tak pogruchotany, że mówiło się co najmniej o półrocznej przerwie. Docierały też znacznie gorsze prognozy. Obecnie lewa noga żużlowca (ta połamana w dziewięciu miejscach) wygląda naprawdę dobrze. Na tyle dobrze, że Mark Lemon, menedżer Belle Vue, może snuć plany o walce o mistrzostwo. Ma Kennetha Bjerre, Maxa Fricke i Bewleya na dokładkę. Tego ostatniego dostaje w prezencie od Mrozka i ROW-u.
Przykład Bewleya najlepiej pokazuje, jak to my, Polacy, kręcimy światowym żużlem. Robimy coś dobrego dla siebie, ale i też dla innych. Anglikom powinno być jednak wstyd, że są właściwie zdani na łaskę ROW-u. Panów z Belle Vue pragnę poinformować, że w styczniu Bewley znowu odwiedzi klinikę w Mikołowie, by dokończyć rehabilitację. No i fajnie. Choć pewnie, jak reprezentant Anglii Bewley będzie bił naszych w jakiejś międzynarodowej imprezie, będziemy się zastanawiali nad przewrotnością losu. Nie zmienia to faktu, że pomagać warto i trzeba. Szkoda, że czasami jest tak, że nie robią tego ci, którzy są do tego najbardziej zobligowani.
ZOBACZ WIDEO Tai Woffinden: Na PGE Narodowym najlepsza atmosfera i pełne trybuny