2 września. Kontrowersyjny półfinał we Wrocławiu.
Po siedmiu biegach ekstraligowego półfinału między Betard Spartą Wrocław, a Fogo Unią Leszno doszło do niemałej kontrowersji. Awarii uległa jedna z wiązek kabli łącząca pulpit sędziowski i maszynę startową na Stadionie Olimpijskim. Na skutek przedłużającej się przerwy sędzia Artur Kuśmierz zarządził, że zawody zostaną dokończone "na światło". Trener leszczynian, dobrze znany wrocławianom Piotr Baron, mimo wyjazdowego zwycięstwa swojej drużyny (spotkanie zakończyło się wynikiem 42:48) na pomeczowej konferencji nie ukrywał rozgoryczenia - W rundzie zasadniczej, gdy nam dobrze szło i wygraliśmy dwa biegi z rzędu podwójnie, to była przerwa z powodu problemów z bandą. Teraz z kolei brak prądu. Jak to zbieg okoliczności, to w porządku - mówił.
Dodatkowego smaczku całej sytuacji dodał prezes Fogo Unii Piotr Rusiecki zarzucając w mediach społecznościowych wrocławianom, że ci przed meczem ćwiczyli na treningach tak zwane "starty na światło". Oznaczałoby to, że Sparta spodziewała się tej dziwnej awarii. Wrocławscy działacze rzecz jasna wyparli się wszelkich oskarżeń, niesmak jednak pozostał.
11 września. Dudek łamie rękę w Szwecji
W 11. gonitwie spotkania Dackarna Malilla - Vastervik Speedway doszło do mrożącego krew w żyłach upadku. Jadący na drugim miejscu Patryk Dudek stracił kontrolę nad motocyklem i uderzył w tylne koło Petera Ljunga. Obaj wylądowali na torze. U Polaka już na stadionie zaczęto podejrzewać złamanie prawej ręki, jednak po przewiezieniu do lokalnego szpitala okazało się, że prześwietlenie będzie mogło być wykonane dopiero rano. Team zawodnika samodzielnie musiał pokonać ponad 90 kilometrów, by żużlowiec został zbadany jeszcze w nocy, przez lekarzy z miasta Vaxjo. Dla polskich kibiców oznaczało to przede wszystkim, że Falubaz będzie musiał radzić sobie bez swojego lidera w nadchodzących barażach o Ekstraligę.
20 września. Falubaz podpisuje trzyletni kontrakt z największą gwiazdą.
Jak niosła wieś gminna, wielu ekstraligowych prezesów chciało wykorzystać jesienią kończący się po sezonie 2018 kontrakt Patryka Dudka i niepewność Falubazu o starty w najwyższej klasie rozgrywkowej wiosną (czekały ich przecież baraże z ROW-em Rybnik). Ten, nie dość, że przedłużył kontrakt ze swym macierzystym klubem, to jeszcze zapewnił działaczy, że mogą na niego liczyć co najmniej do roku 2021. Warto dodać jeszcze, że Dudek w momencie podpisywania umowy nie mógł być pewny, czy Falubaz w przyszłym sezonie nie wyląduje zapleczu Ekstraligi. Oby więcej takich wychowanków!
23 września. Witamy po latach! Motor wraca do Ekstraligi!
Cóż to było za spotkanie! Ci, którzy mieli przyjemność obserwować to widowisko z pewnością zapamiętają je na bardzo długo. Dopiero ostatni wyścig dnia zadecydował o tym, że gospodarze - lubelski Motor w końcu powrócą do Ekstraligi. Widowisko na trybunach, tablice wyników, torze i paru maszyn. Chyba tylko Krzysztof Mrozek - prezes finałowych rywali lublinian - rybnickiego ROW-u nie dał ponieść się emocjom. Już przed meczem zapowiedział reporterce jednej z telewizyjnych stacji, że jego hasło na dzisiejszy mecz to: "Mam wyje**ne"
ZOBACZ WIDEO Wielcy żużlowi mistrzowie ślą życzenia dla Tomasza Golloba
28 września. Niepokonany Smektała lepszy od Drabika
Przed trzecim finałem IMŚJ w czeskich Pardubicach największym faworytem do wygranej był bez wątpienia obrońca tytułu i pewny lider klasyfikacji przejściowej - Maksym Drabik. Do Czech przyjeżdżał on z sześcioma punktami przewagi nad drugim Bartoszem Smektałą. Ku zaskoczeniu wszystkich, to właśnie leszczynianin finalnie stanął na najwyższym stopniu podium. Ani jeden z przeciwników nie zdołał mu przeszkodzić, tamtej gorącej soboty zdobył komplet punktów. Na zawodnika Sparty wystarczyło to w zupełności. To właśnie po tych zawodach nasiliły się opinie ekspertów wytykające Drabikowi pychę, arogancję i egocentryzm. Z dziennikarskiego obowiązku należy dodać, że brązowy medal trafił w ręce Roberta Lamberta.
29 września. Unia Leszno obroniła tytuł mistrza Polski
W ciągu jednego weekendu Bartosz Smektała mógł aż dwukrotnie cieszyć się ze zwycięstwa w ważnych rozgrywkach. Tym razem nie można było jednak mówić o niespodziance. Zdecydowana większość ekspertów typowała Unię Leszno jako głównych faworytów do zdobycia tytułu Drużynowych Mistrzostw Polski. Stal Gorzów co prawda dzielnie się broniła, jednak nie dała rody leszczyńskiemu dream-teamowi.
Witam p.Krzysztofie,
- Dobry wieczór panie Krzysztofie. Jestem znanym kibicem żużla z Gorzowa - Zacisze