Polonia Piła. Chcą wyjść na prostą. Najpierw spłata zadłużenia (wady i zalety)

Rok 2018 był nerwowy dla kibiców Euro Finannce Polonii Piła. Drużyna na papierze wyglądała solidnie, ale w klubowej kasie zabrakło pieniędzy i skończyło się na spadku do 2. Ligi Żużlowej. Nowy zarząd wziął na swoje barki zadłużenie poprzedników.

Sebastian Zwiewka
Sebastian Zwiewka
Tomas H Jonasson w żółtym kasku WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Tomas H. Jonasson w żółtym kasku
WADY

ZADŁUŻENIE. Pod koniec listopada dług wobec zawodników wynosił 870 tysięcy złotych. To spora suma. Nic dziwnego, że żużlowcy byli niechętni na pozostanie w Pile. Nowy zarząd chce jak najszybciej spłacać zaległości. Wszystkie środki mają zostać wypłacone w ciągu najbliższych dwóch lat. Pomóc mogą m.in. władze miasta. Miejmy nadzieję, że należności znajdą się na kontach żużlowców w jak najszybszym czasie. Nikt nie lubi czekać na wypłatę zbyt długo. Trudniej się funkcjonuje drużynie z długami. Trzeba trzymać kciuki za pilan, niech wyjdą na prostą.

UTRATA ZAUFANIA KIBICÓW. Tomasz Soter i Tomasz Żentkowski w trakcie rozgrywek musieli spotkać się z fanami, aby wytłumaczyć zwolnienie Piotra Śwista oraz złą sytuację z klubowymi finansami. Gołym okiem było widać, że kibice byli zażenowani poczynaniami sterników. Studzić atmosferę musiał czasami kapitan i wychowanek Tomasz Gapiński. Działacze nie byli z kibicami do końca szczerzy, co udowodniły późniejsze wydarzenia. Tomasz Bartnik i Ireneusz Ślebioda mają czystą kartę u fanów, ale wciąż muszą pracować na bezgraniczne zaufanie. Mogą to zrobić tylko czynami. Ładne słowa to trochę za mało.

ODSZEDŁ KAPITAN. Atmosfera była zła, ale Gapiński starał się ratować sytuację. Doświadczony żużlowiec wrócił do macierzystego klubu po wielu latach tułaczki w innych drużynach i wydawało się, że zostanie w nim do końca swojej sportowej kariery. Niestety, zadłużenie sprawiło, że rozejrzał się za innym kierunkiem i trafił do Arged Malesa TŻ Ostrovii. Rozstanie z Polonią nie należało do przyjemnych.

ZALETY

SPONSOR TYTULARNY. Nikomu nie trzeba przypominać, że żużel to bardzo kosztowny sport. Wsparcie sponsorów jest niezbędne do dalszego funkcjonowania tej dyscypliny. Jeżeli jakiś klub nie ma pieniędzy, to natychmiast wypada z żużlowej mapy. Dużym sukcesem nowego zarządu Polonii Piła jest przekonanie firmy Euro Finannce do przedłużenia współpracy. Często zdarza się tak, że fatalna sytuacja klubu odpycha potencjalnych darczyńców. Każdy chce wspierać klub będący na szczycie. Sponsor zespołu z Piły nie zamierzał się odsuwać na dalszy plan. Wiceprezes Ireneusz Ślebioda, trzy dni przed Wigilią przekazał kibicom doskonałą wiadomość: Polonia w rozgrywkach 2019 będzie startować trzeci rok z rzędu pod nazwą Euro Finannce Polonia Piła. Dla pilan był to zadowalający prezent świąteczny. Tegoroczne wydarzenia mocno nadszarpnęły opinię klubu w środowisku żużlowym. Brak sponsora tytularnego mógłby okazać się przysłowiowym gwoździem do trumny.

NIEUDOLNY ZARZĄD OPUŚCIŁ KLUB. Nowi sternicy przejęli klub z ogromnymi długami. Nie udało się im utrzymać Polonii na zapleczu PGE Ekstraligi, ale może to wyjść tylko na dobre. W najniższej klasie rozgrywkowej nie będzie presji na wynik i spokojnie można spłacać czekających zawodników. Zarząd chce jednak włączyć się do walki o awans i zbudowana drużyna daje nadzieję na realizację tego ambitnego celu. Zdecydowanym plusem jest odejście starych działaczy, którzy za długo siedzieli na swoich stanowiskach. Soter i Żentkowski poprowadzili klub na finansowe dno i wszyscy z wielką ulgą zareagowali na wiadomość, że zrezygnowali z pełnionych funkcji. Gdyby w Pile nie doszło do tak dużych zmian, klub podzieliłby los Stali Rzeszów i nie otrzymałby licencji na starty w przyszłym sezonie. Na szczęście, nowy zarząd na samym starcie dostał kredyt zaufania i zobaczymy żużel w ligowym wydaniu na torze w Pile.

LIDER DALEJ NA POKŁADZIE. Po przegranych spotkaniach barażowych, przyszłość Polonii Piła stanęła pod dużym znakiem zapytania. Skończyło się spadkiem i ogromnymi kłopotami. Nie wróżyło to dobrze kontynuacji sportu żużlowego w tym mieście. Zarząd na szczęście walczył na rynku transferowym i zbudował solidną drużynę. Kibice byli bardzo zaskoczeni, że na przedłużenie kontraktu zdecydował się lider Tomas H. Jonasson. Szwed ma za sobą udany sezon na pierwszoligowych torach. Można powiedzieć, że odbudował się po kilku słabszych latach. Z powodzeniem mógłby wciąż ścigać się na zapleczu PGE Ekstraligi, ale został i pomoże pilanom w najniższej klasie rozgrywkowej. Bez wątpienia ma zadatki na najskuteczniejszego żużlowca 2. Ligi Żużlowej. Pozostali seniorzy również robią wrażenie. Do domu po dwóch latach przerwy powrócił Patryk Dolny, a Oskar Bober i Andreas Lyager to świetne wzmocnienia. Polonia ma szansę włączyć się do walki o awans.

OBIECUJĄCY JUNIOR. Każda drużyna przed sezonem mierzy wysoko. Ostatnie lata pokazują, że silny młodzieżowiec to skarb. Fogo Unia Leszno świętuje tytuły mistrzowskie dzięki fantastycznej postawie Bartosza Smektały i Dominika Kubery, a z kolei Speed Car Motor Lublin do najwyższej klasy rozgrywkowej poprowadził młodziutki Wiktor Lampart. Skuteczny młodzieżowiec na rynku transferowym jest towarem deficytowym. W Pile muszą się cieszyć, że w zespole pozostał Piotr Gryszpiński, który już w sezonie 2018 pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. 18-latek może zrobić różnicę i stać się jednym z najlepszych juniorów na drugoligowych torach.

ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy nowy zarząd wyprowadzi Polonię z kłopotów finansowych?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×