Żużel według Jacka to cykl felietonów Jacka Gajewskiego, byłego menedżera Get Well Toruń.
***
Cały czas nie wiemy, ile drużyn pojedzie ostatecznie w pierwszej lidze. Moim zdaniem nie należy robić nic na siłę. Rozumiem, że telewizja i sponsor chcieliby pełnego składu, ale uważam, że do tematu należy podejść racjonalnie. Trzeba pewne rzeczy położyć na szali i wtedy podjąć decyzję. Ja widzę to tak, że Polsat i ELEVEN na jednym zespole mniej wcale aż tak bardzo nie stracą. Skoro w jednej kolejce telewizje pokazują łącznie dwa spotkania, to wielkiego problemu nie ma. Co innego, gdyby układ był taki jak w PGE Ekstralidze. Jedyny minus to tak naprawdę liczba ośrodków, w których pierwsza liga będzie oglądana.
Uważam jednak, że trzeba to jakoś przełknąć. Na pewno nielogiczne byłoby zaproszenie do pierwszej ligi zespołów z Piły lub Krakowa. Pomijam już brak chęci u działaczy w obu ośrodkach. Bardziej chodzi o to, że skoro Stal Rzeszów wyleciała za to, że miała problemy finansowe, to nie za bardzo widzę konsekwencję w uzupełnianiu składu kimś, kto również się z nimi aktualnie zmaga. Gdyby przeprowadzić proces licencyjny tak jak pan Bóg przykazał, to coś czuję, że Wanda z Polonią też nie miałyby lekko.
Jeśli ktoś zostanie ostatecznie do tego ruchu przekonany, to możemy stworzyć sobie kolejny problem, bo taki klub będzie musiał zaciągnąć dodatkowe zobowiązania, żeby się wzmocnić. Przecież nikt w PZM nie podaruje ósmej drużynie dodatkowych pieniędzy. Zresztą nawet inwestycja w kadrę nie gwarantowałaby pod względem sportowym kompletnie nic.
Dajmy klubom drugoligowym zostać tam, gdzie obecnie są. Każdy będzie mieć czas, żeby poukładać pewne tematy i w naturalny sposób dojrzeć do awansu. Bardzo dobrym przykładem jest dla mnie TŻ Ostrovia, która budowała wszystko krok po kroku. Nie było wielkiego szastania pieniędzmi, ale mądra polityka, która doprowadziła do tego, że klub jest prowadzony w oparciu o coraz solidniejsze fundamenty. Ostrowianie pokazali, jak się to robi i ich śladem powinni pójść inni."Dzika" polityka, którą prowadziła Stal Rzeszów, to droga donikąd.
Równie szalony jest dla mnie pomysł z Polonią Bydgoszcz, która od kilku lat dzięki pomocy miasta spłaca długi. Problem polega jednak na tym, że poza tym w tym klubie niewiele się dzieje. Nie ma żadnej wizji wyjścia z marazmu. Nie słychać o szkoleniu, dopływie nowych zawodników czy innych planach, które mogłyby coś dać w dłuższej perspektywie.
Czy obecnej sytuacji w pierwszej lidze można było uniknąć? Być może, ale niektóre sprawy za późno wyszły na jaw. To wszystko pokazuje, że trzeba na bieżąco monitorować finanse w klubach. Warto też spojrzeć, kto po ostatnim sezonie znalazł się w drugiej lidze. Mamy tam zespoły z Krakowa i Piły. To dla mnie kolejny dowód, że licencje nadzorowane lub podobne mechanizmy się w ogóle nie sprawdzają. Dobrym przykładem jest zwłaszcza Wanda, która z problemami zmaga się od kilku lat. Wyciąganie niektórych za uszy naprawdę nie pomaga.
Jacek Gajewski
ZOBACZ WIDEO Kołodziej o Unii Tarnów: "Musiałem odejść. Gdybym został, to musiałbym zakończyć karierę"
Wówczas nie będzie w nim takich sytuacji, że jakaś drużyna ma w pierwszej rundzie 4 wyjazy i 2 w domu lub odwrotniLata temu też bywało ,że 2 liga była 7 -mio zespołowa i to właśnie wówczas funkcjonował ten super schemat. Czytaj całość