Kolejarz nie przystąpi do konkursu na dziką kartę. Prezes klubu pyta, kto im pokryje straty
Już w grudniu 2018 roku działacze Kolejarz Opole przekonywali, że nie interesuje ich zajęcie miejsca Stali Rzeszów w Nice 1.LŻ. Ogłoszony przez PZM konkurs na dziką kartę niczego w tej kwestii nie zmienił.
- Pomijam fakt, że przystępowanie do konkursu byłoby nieuczciwe wobec zawodników, którzy z pełną świadomością podpisywali kontrakty na starty w drugiej lidze - komentuje Sawicki. - I nawet, gdyby nie mieli nic przeciwko temu, to przecież trzeba by dostosować wszystkie umowy do nowych realiów. Musielibyśmy podnieść płace, bo limity finansowe w pierwszej lidze są dwukrotnie wyższe od tych w drugiej lidze.
Prezes Kolejarza nie tylko składa jasną deklarację w sprawie najbliższej przyszłości klubu, ale i mówi, że jemu idea konkursu na dziką kartę kompletnie się nie podoba. - To wyciąganie klubu na siłę nie jest w porządku - stwierdza. - Dla nas oznacza bowiem, że będziemy mieli mniej meczów. Sponsorzy płacą nam za spotkanie. Jeśli będzie ich dwanaście, zamiast czternastu, to nasz budżet będzie uszczuplony. Jeśli faktycznie zostanie sześć drużyn w drugiej lidze, to będę chciał zapytać o to, kto nam wyrówna straty. Pragnę zauważyć, że odpadną nam nie tylko pieniądze sponsorskie, ale i te ze sprzedaży biletów. W końcu będzie jedno spotkanie mniej - kończy Sawicki.
ZOBACZ WIDEO Kołodziej o Unii Tarnów: "Musiałem odejść. Gdybym został, to musiałbym zakończyć karierę"KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>