Boom na żużel to jedno, ale poza tym Lublin jest perła wschodu

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Oprawa kibiców Motoru Lublin
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Oprawa kibiców Motoru Lublin

Lublin to jedna z największych atrakcji turystycznych na wschodzie Polski. Furorę robi Stare Miasto. Nie brak tu architektonicznych okazów, ale największe rarytasy to placek z cebulą i lubelska Perła.

Lublin, największe po prawej stronie Wisły i jedno z najstarszych polskich miast zaprasza swoją tradycją i historią. To nie wszystko, Lublin to sztuka, nauka, kultura i festiwale, a wszystko to spina klamrą Stare Miasto, które jest wizytówką Lublina.  Tutaj odbywają się spotkania ludzi i wydarzenia kulturalno-społeczne. Architektura i zabytki nie jednemu zawróciła w głowie. Nikt nie powie, że lubelskie Stare Miasto jest sztuczne, wielu podkreśla jego naturalność. Czyżby? Niech potwierdzą to filmowcy, którzy poznali się na jego urokach. Lublin pasuje im idealnie jako scenografia do kręcenia filmów wojennych i historycznych. Miejsc pamięci i historii nie brakuje. Turystów przyciągają też popularny Skansen, czyli Muzeum Wsi Lubelskiej, czy Majdanek, obóz śmierci w czasie II wojny światowej.

W podróż po Lublinie powinniśmy zacząć od Zamku Lubelskiego. Skrywa on tajemnicę legendy o Czarciej Łapie, obraz Jana Matejki upamiętniający Unię Lubelską (1569) oraz Kaplicę Trójcy Świętej (zabytek klasy zero). Brama Grodzka będąca w sąsiedztwie zamku otwiera nam wejście do zabytkowego Starego Miasta. Wielu w Polsce zazdrości lublinianom niezwykłości tego miejsca. Malownicze kamienice, Trybunał Koronny, Plac po Farze czy Archikatedra pozwalają poczuć, jakby się cofnęło w czasie. Lublin jest wielki, a jeśli ktoś chce go zobaczyć w całości, najlepiej udać się na Wieżę Trynitarską. Stamtąd będziemy mieli znakomity obraz miasta.

Nie można zapominać o ważnym miejscu dla lublinian, czyli Placu Litewskim. Odnowiony kilka lat temu zaprasza, by poczuć smak Lublina. W okresie wiosenno-letnim warto tu usiąść na ławce z najbliższymi, miło pogawędzić, zrelaksować się i delektować widokiem efektownych fontann, szczególnie po zmroku.

Spragnieni, głodni? Dobrego piwa napijemy się w centrum w Grodzkiej 15, czy u Szewca. Miło będzie odwiedzić restaurację Mandragora, aby spróbować prawdziwej kuchni żydowskiej, zakorzenionej na Lubelszczyźnie przez wiele wieków. Młodsi powinni dostać się do Świętego Michała z serwowanymi tam burgerami. W temacie jedzenia nie wolno zapomnieć zapytać o lokalny specjał, a w Lublinie jest nim cebularz. Na śniadanie i jako przekąska. Każda lubelska piekarnia, czy sklep go ma. Na pierwszy rzut oka nic wielkiego. To pszenny placek z kawałkami cebuli i makiem. Jednak zajadają go tutaj prawie wszyscy, od małego po seniorów. Dla Lubelszczyzny ma dużą wartość, dlatego też udało się go wpisać na listę produktów regionalnych, chronionego prawem Unii Europejskiej. Historię jego powstania oraz sposób wypiekania warto zgłębić w Regionalnym Muzeum Cebularza na Szewskiej. Zrobił to już nowy nabytek Motoru, Grzegorz Zengota.

ZOBACZ WIDEO Kulisy wyboru na najlepszego polskiego sportowca. "Kurek objął prowadzenie dwie minuty przed końcem"

Kultura, nauka i sztuka. Lublin zawsze był pod tym względem atrakcyjny i wyjątkowy. Starsi Polacy nie raz słuchali dumy Koziego Grodu, Krzysztofa Cugowskiego i Budki Suflera, czy też Beaty i Bajmu. Nie raz śmiesznie wam było oglądając Kabaret Ani Mru Mru czy Smile. To dzięki nim Lublin jest sławny, a kolejni artyści chcą znaleźć w Lublinie swoją inspirację i pójść w ich ślady.

Spragnionym pokazów artystycznych, wystaw o tematyce historycznej, a nawet kulinarnej polecić warto Carnaval Sztukmistrzów, Jarmark Jagielloński czy Festiwal Smaku, które na stałe są wpisane w roczne wydarzenia kulturalne miasta. Szczególnie ten pierwszy cieszy się dużym powodzeniem. Masa ludzi patrzących na uliczne występy ciągnące się od Placu Litewskiego po Bramę Grodzką. Trębacze, żonglerzy, kuglarze, tancerze, klauni i wielu innych. Lublin staje się wielkim ulicznym teatrem cyrkowym.

Przyjechać do Lublina i nie napić się piwa to strata. Mówiąc Perła, myślisz Lublin. Marka, która z regionalnego piwa, stała się rozpoznawalna w całej Polsce, a nawet i zagranicą. Samo powstanie browaru było dla historii miasta ważnym wydarzeniem i odzwierciedleniem rolniczego charakteru regionu. Założony w 1846 roku browar przy ul. Bernardyńskiej kusi by przyjrzeć się jak się produkuje piwo. Warto zobaczyć, jak wygląda jego struktura i napić się lokalnych specjałów w Perłowej Pijalni Piwa. Tylko dla smaku, bo o formę żużlowcy muszą dbać.

Gdy zabolą nogi warto skorzystać ze środka transportu. Tramwajem? Na pewno nie tutaj. Wschód ma swoje rozwiązania, a Lublin jest jednym z trzech miast w naszym kraju, gdzie można przejechać się trolejbusem. Nazywanym w dzisiejszych czasach ekologicznym środkiem transportu, Lublin na tym polu wyróżnia się spośród innych aglomeracji. Na co dzień po ulicach miasta ''śmigają'' nowoczesne wersje ''trajtków'', ale dla chętnych jest turystyczna jazda ZIU-tkiem (a jadąc przez miasto, można się delektować się złocistym trunkiem).

Komentarze (163)
avatar
Bartosz Czerwiński
30.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak widać w lublinie nie tylko piwo maja najlepsze 
avatar
Bartosz Czerwiński
30.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak widać w lublinie nie tylko piwo jest najlepsze! 
Xing Zao Chan
9.01.2019
Zgłoś do moderacji
7
0
Odpowiedz
Krakowska49.....dopóki nie było internetu tylko twoja rodzina wiedziała, ze jesteś deb.....em. 
avatar
ja tu rządze
9.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nic o wychodkach w podworkach autor nie napisal... 
avatar
krakowska49
9.01.2019
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Lublin to zadupie wschodu bez rozwoju gospodarczego.Rzeszów jest miastem nr.jeden w Polsce wyprzedził nawet Warszawę i nikt tu takch idiotycznych wychwalanek dotąd nie robił.