[b]
NAJWIĘKSZE SUKCESY. [/b]I tutaj od razu trzeba zaznaczyć, że pod uwagę wzięliśmy wszystkie kluby, które dotychczas istniały w Gnieźnie. Największy sukces SKS Startu Gniezno to bez wątpienia brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski z 1980 roku. W tym samym sezonie czerwono-czarni wywalczyli brąz w Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostwach Polski. Złoty krążek w tych zawodach gnieźnieńscy juniorzy zainkasowali osiemnaście lat później. Wówczas na najwyższym stopniu podium stanęli Krzysztof Jabłoński, Paweł Duszyński, Mariusz Lisiak, Tomasz Nowakowski oraz Robert Woźniak. Warto odnotować, że w 2002 roku SKS Start Gniezno miał w swych szeregach Indywidualnego Wicemistrza Polski - Krzysztofa Cegielskiego.
Jeżeli chodzi o kolejny klub - TŻ Start Gniezno - to w tym przypadku trzeba wyróżnić srebrny medal Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski, po który w 2011 roku sięgnęli Oskar Fajfer, Kacper Gomólski, Wojciech Lisiecki i Marcin Wawrzyniak. Rok wcześniej młodszy z braci Gomólskich wywalczył brązowy medal w Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostwach Polski. W 2010, wraz z reprezentacją Polski, sięgnął też po złoty medal mistrzostw Europy juniorów. Największym drużynowym sukcesem TŻ Startu było bez wątpienia awansowanie do ekstraligi. Stało się to w 2012 roku.
W przypadku najświeższej historii gnieźnieńskiego żużla, na tapetę wchodzi GTM Start Gniezno. Ten klub powstał 31 maja 2016 roku. Mimo krótkiej działalności, już może się pochwalić awansem do Nice 1. Ligi Żużlowej i dobrymi występami w tej klasie rozgrywkowej.
NAJWIĘKSZA LEGENDA. Tutaj na pierwszy plan wysuwa się Antonin Kasper. Łącznie w barwach Startu Gniezno zdobył 25 "czystych" kompletów, to znaczy, że nie został pokonany przez żadnego zawodnika drużyny przeciwnej. Kasper reprezentował drużynę z pierwszej stolicy Polski w sezonach 1992-1996 i 2000-2002. Kibice do teraz z uśmiechem na twarzy wspominają jego nietuzinkową sylwetkę i spektakularną jazdę. Jeżeli chodzi o ikony klubu, to sympatycy Startu z chęcią wracają też do okresu, w którym gnieźnieńskie barwy reprezentowali bracia Tomasz i Adam Fajferowie.
NAJWAŻNIEJSZE WYDARZENIA W HISTORII GNIEŹNIEŃSKIEGO ŻUŻLA
Brązowy medal DMP z 1980 roku.
Najcenniejszy sukces ligowy żużlowców Startu. Jedyny medal DMP. W skład brązowej drużyny weszli Eugeniusz Błaszak, Leon Kujawski, Jan Puk, Wojciech Kaczmarek, Stanisław Gała, Kazimierz Wójcik, Wojciech Pankowski, Piotr Podrzycki, Marek Mierkiewicz, Romuald Łoś, Mieczysław Kowalski, Tadeusz Brillowski oraz Tadeusz Dolata.
Pożar busa na Ukrainie. W 2008 roku żużlowcy i działacze Startu przeżyli prawdziwy koszmar. W drodze na mecz do Równego, około 40 kilometrów po przekroczeniu granicy polsko-ukraińskiej, w płomieniach stanął bus wiozący osprzęt i motocykle zawodników. To był potężny cios. - Płomienie pochłonęły ponad pół miliona złotych, a roczny budżet Startu w drugiej lidze oscylował w granicach 850-900 tysięcy złotych. Co mogę więcej powiedzieć... dramat - mówił wtedy Arkadiusz Rusiecki, ówczesny członek zarządu.
Awans do ekstraligi. W 2012 roku czerwono-czarni dokonali historycznego sukcesu, uzyskując awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. W naszej pamięci do dziś tkwią obrazki radości na twarzach gnieźnieńskich kibiców, którzy tuż po meczu z ekipą z Lublina tłumnie udali się na Rynek, by wspólnie z zawodnikami świętować ten wyczyn. Euforii nie było końca. Szkoda, że później było już tylko gorzej. Drużyna z hukiem spadła z ekstraligi i zaczęły się problemy finansowe.
1. półfinał DPŚ w Gnieźnie (2015 rok). To było wielkie żużlowe święto. Gniezno żyje głównie ligą, ale tego dnia na Wrzesińskiej 25 pojawiło się naprawdę dużo osób. Zawody miały dramatyczny przebieg. Do dziś pamiętamy fatalny upadek Jarosława Hampela, po którym toczył długą walkę o powrót do pełnej sprawności. Poziom organizacji i otoczkę z pewnością trzeba ocenić na plus. Żadna inna pozaligowa impreza zorganizowana w Gnieźnie w ostatnich latach nie cieszyła się tak dużą popularnością.
Długi, roczna karencja i brygada Wojciechowskiego. Długi narobione przez działaczy Startu m.in. podczas pobytu w ekstralidze sprawiły, że czerwono-czarni nie otrzymali licencji na uczestnictwo w rozgrywkach ligowych 2016. Roczna przerwa była istną tragedią dla gnieźnieńskich kibiców. Na szczęście w tym okresie wyłoniła się brygada na czele z Rafaelem Wojciechowskim, która podniosła żużel w pierwszej stolicy Polski z kolan.
CAR GWARANT START DZISIAJ. Obecnie o gnieźnieńskim żużlu można powiedzieć wiele dobrego. Działacze klubu na każdym kroku podkreślają, że piekielnie ważna jest dla nich transparentność i wypłacalność. Z roku na rok stawiają sobie też coraz wyższe cele. To dobrze, że stopniowo podnoszą poprzeczkę. W tym sezonie chcieliby powalczyć o play-offy Nice 1. Ligi Żużlowej. Przy Wrzesińskiej 25 słychać jednak, że aspiracje są znacznie wyższe i w przyszłości czerwono-czarni mają bić się o medale Drużynowych Mistrzostw Polski. Póki co najważniejsze jest jednak to, że gnieźnianie stworzyli twierdzę opartą na solidnych fundamentach. Dobrze, że nie posłuchano się rad pewnego żużlowca, który proponował zaorać gnieźnieński stadion i wybudować Biedronkę.
ZOBACZ WIDEO Turniej "Gramy dla Tomka"