ABW mówi "NIE" dla żużla na stadionie Gwardii Warszawa

Pierwszy raz od ponad dwóch lat Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zajęła stanowisko w sprawie stadionu sportowego Gwardii przy ulicy Racławickiej w Warszawie.

Jak wynika z korespondencji z autorami ubiegłorocznej petycji, ABW nie wyobraża sobie rozwoju sportu na sąsiedniej działce. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego pojawiła się w tej historii w momencie, kiedy ówczesny szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Mariusz Błaszczak zakomunikował, że część nieruchomości leżącej na terenie Skarbu Państwa przejdzie w trwały zarząd ABW.

Dodatkowo poseł Tomasz Latos ogłosił, że w tym miejscu planowana jest budowa kompleksu budynków militarnych tzw. "polskiego Pentagonu". Od 2012 roku trwały zarząd nad nieruchomością sprawuje Komenda Główna Policji. W tym czasie obiekt nie był w żaden sposób wykorzystywany, Policja nie była skłonna do jego dzierżawy, nie chciała także wspólnie ze środowiskiem sportowym zdobyć dofinansowania na rewitalizację obiektu. W efekcie obiekt został całkowicie zrujnowany. W marcu 2017 roku zakończono zbieranie głosów pod petycją w celu zachowania sportowo-rekreacyjnego charakteru nieruchomości.

Od tego czasu żadna z instytucji nie odważyła się na zajęcie oficjalnego stanowiska, a jedynie odsyłała do innych instytucji lub ministerstw. Na petycję nie chcieli odpowiedzieć kolejno ani Minister Joachim Brudziński, ani Minister Mariusz Kamiński ani ówczesny wiceminister Sportu, Jarosław Stawiarski. Na końcu petycja przekierowana została do Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju, które ma zadecydować o przeznaczeniu nieruchomości. MIiR od roku nie podjął jednak oficjalnej decyzji, kto w najbliższym czasie będzie sprawował nadzór nad nieruchomością. Komenda Główna Policji z kolei oficjalnie utrzymuje, że nie ma możliwości podjęcia jakiejkolwiek decyzji w kwestii tej nieruchomości, ponieważ już wkrótce trwały zarząd nad nieruchomością przejmie ABW. I takie stanowisko prezentowane jest niezmienne od roku.

Obecnie ABW w dalszym ciągu oficjalnie utrzymuje swoje zainteresowanie nieruchomością. - Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego jest zainteresowana pozyskaniem nieruchomości z przeznaczeniem na realizację zadań ustawowych - zauważa Dyrektor Biura Logistyki ABW, płk Adam Majchrzak. Do tej pory przedstawiciele ABW powstrzymywali się od zajęcia jakiegokolwiek stanowiska w tej sprawie. Tym razem poszli jednak o krok dalej.

ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji

- W naszej ocenie nie jest możliwe pogodzenie właściwej realizacji zadań przez ABW z istnieniem w bezpośrednim sąsiedztwie kompleksu obiektów sportowych, na terenie których miałyby się odbywać zawody sportowe przy udziale znacznej liczby kibiców -kończy płk Majchrzak. Jest to o tyle zaskakujące stwierdzenie, że w przeszłości w tym miejscu odbywały się zarówno mecze piłkarskie, jak i żużlowe, a dodatkowo w najbliższym sąsiedztwie gmachu ABW znajdują się również prestiżowe osiedla mieszkaniowe (jedne z najdroższych w Warszawie), ogromy kompleks budynków szpitalnych, ruchliwa droga, a także w przyszłości nowa siedziba Międzynarodowej Agencji Frontex.

Stanowisko ABW jest w tej sprawie diametralnie różne od stanowiska Frontexu, którego Dyrektor Wykonawczy nie widzi przeszkód w rozwoju sportu na sąsiedniej działce. Zwolennikami rozwoju sportu w tym miejscu są także europoseł Ryszard Czarnecki, a także wiceprzewodniczący Parlamentarnego Zespołu Promocji Żużla, poseł Jan Dziedziczak. Prośbę o przedstawienie planów dotyczących przyszłości tych terenów skierował ostatnio do MSWiA, przewodniczący sejmowej Komisji Sportu, Kultury Fizycznej i Turystyki, Ireneusz Raś.

Zwolennikiem powrotu żużla na obiekt Gwardii są również Dyrektor Biura Sportu i Rekreacji m. st. Warszawy, Janusz Samel oraz z-ca prezydenta Warszawy odpowiedzialna za sport, Renata Kaznowska. W maju 2017 r. prezydent Kaznowska skierowała do Ministra Błaszczaka pismo z wolą współpracy w celu rewitalizacji tego terenu sportowego. Minister Błaszczak odmówił, tłumacząc się innymi planami. Następnie poseł Tomasz Latos stwierdził, że przy Racławickiej powstanie tzw. "polski Pentagon" i próbował namówić Wojciecha Jankowskiego, menadżera WTS-u Nice Warszawa, żeby zrezygnował z jakichkolwiek starań o odbudowę sportu w tym miejscu. Jankowski nie chciał słuchać tych wskazówek.

- Projekt Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego przewiduje w tym miejscu sport i rekreację. W Warszawie, a w szczególności w dzielnicy Mokotów, brakuje terenów sportowych, boisk więc nie możemy pozwolić na wymazanie takich miejsc ze sportowej mapy Warszawy. Czy naprawdę przedstawiciele służb nie pamiętają już w ogóle o słynnych sportowcach, którzy wychowali się tutaj? - pyta Wojciech Jankowski, z WTS-u Nice Warszawa.

- Najgorszy w tym wszystkim jest całkowity brak chęci dialogu ze strony ministerstw, służb specjalnych czy policji. Brak odpowiedzi na petycję to także brak szacunku ze strony władzy dla ponad tysiąca osób, które złożyły swoje podpisy pod petycją. Myślę, że nieruchomość przy Racławickiej jest na tyle rozległa, że z powodzeniem można byłoby zostawić tor żużlowy dla żużlowców, boisko piłkarskie dla piłkarzy oraz dzieci z okolicznych szkół, a resztę przeznaczyć na potrzeby ABW. Ale dzisiaj wygląda na to, że nikt oficjalnie nie chce przyznać się do zarządzania tą nieruchomością i nikt nie chce podjąć z nami dialogu - kończy Jankowski.

Warto przypomnieć, że do 2015 roku Komenda Główna Policji planowała na tym terenie budowę ośrodka szkoleniowego dla służb podległych Ministrowi Spraw Wewnętrznych i Administracji. Najbardziej odważne projekty zakładały budowę ośrodka kosztem 400 mln zł. Takich środków oczywiście nie znaleziono. Dzisiaj trudno nawet przypuszczać, ile mogłaby kosztować oraz jak mogłaby zostać sfinansowana, zapowiadana przez posła Tomasza Latosa, budowa "polskiego Pentagonu".

Wojciech Jankowski w dalszym ciągu wierzy, że Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju weźmie pod uwagę dokumenty planistyczne, gruntownie zastanowi się nad przyszłością nieruchomości oraz przynajmniej nie udzieli wymijającej odpowiedzi na petycję kibiców. Pełną dokumentację w tej sprawie otrzymał także Minister Sportu i Turystyki, Witold Bańka z prośbą o mediacje między ministerstwami oraz służbami specjalnymi w celu zachowania sportowego charakteru obiektu. Bardzo prawdopodobne, że sprawa będzie w większym zakresie analizowana w najbliższym czasie także przez sejmową Komisję Sportu, Kultury Fizycznej i Turystyki.

Źródło artykułu: