Wiemy, że Rafał Haj, menedżer Grega Hancocka, rozpuścił wici, że 4-krotny mistrz świata szuka klubu. Teraz Krzysztof Mrozek, prezes ROW-u Rybnik mówi, iż szuka zawodnika, który wzmocniłby zespół. Nie chce jednak zdradzić, czy chodzi mu o Hancocka, czy też jakiegoś młodego, zdolnego żużlowca pokroju Daniela Bewleya.
Znając Mrozka, można z dużym prawdopodobieństwem obstawiać, że znów wpadł mu w oko jakiś talent. Prezes ROW-u już nie raz podkreślał, że lubi łowić małe rybki. Dla niego największą satysfakcję jest odkrycie mało znanego zawodnika, danie mu szansy i obserwowanie, jak ten zadziwia żużlowych ekspertów. Rok temu Mrozek zacierał ręce, patrząc na to, co wyprawia Bewley. Teraz najpewniej ma kolejną perełkę.
Inna sprawa, że rzucenie przez prezesa ROW-u hasła o niespodziance dla kibiców i brak doprecyzowania, co nią będzie, każe się pochylić nad tematem szukającego klubu Hancocka. Co prawda zbitka Mrozek - Hancock jakoś nam się nie klei, ale kto wie. Może działacz zobaczył, jakie kłopoty miał w ostatnim oknie transferowym Speed Car Motor Lublin i chce się zabezpieczyć. Podpisując, dajmy na to 2-letnią umowę z Gregiem, byłby kadrowo gotowy na PGE Ekstraligę jeszcze bardziej niż teraz. Na ostateczne rozwiązanie zagadki przyjdzie nam poczekać. My stawiamy, że do Rybnika trafi kolejny talent, ale ostatnie słowo należeć będzie do Mrozka.
ZOBACZ WIDEO Kacper Woryna: Nie wyobrażam sobie klubu bez prezesa Mrozka. On zna się na żużlu, a takich ludzi brakuje
Mrozek raczej nie wyłoży ponad milion Czytaj całość