W Lublinie spokojnie czekają na wiosnę. "W ubiegłym roku pogoda popsuła nam plany"

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Motor - ROW. Andreas Jonsson
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Motor - ROW. Andreas Jonsson

Beniaminek PGE Ekstraligi ze spokojem podchodzi do planów związanych z przedsezonowymi sparingami. Przed rokiem pogoda popsuła wszystkie założenia, więc działacze tym razem podchodzą do tego ostrożnie.

Przed sezonem w 2018 roku lubelscy żużlowcy pierwszy raz na swój tor wyjechali dopiero kilka dni przed inauguracyjnym spotkaniem ligowym z Orłem Łódź. Cała ta sytuacja była spowodowana śniegiem, który w Lublinie leżał do początku kwietnia.

Przed tegorocznym sezonem właściciele Speed Car Motoru Lublin są ostrożni w planowaniu sparingów oraz innych zawodów kontrolnych. Na obecną chwilę wiadomo, że beniaminek PGE Ekstraligi zmierzy się w Gdańsku ze Zdunek Wybrzeżem 24 marca. Ponadto działacze chcieliby zmierzyć się z Grupa Azoty Unią Tarnów oraz ROW-em Rybnik. Póki co te działania są ostrożne, właśnie ze względu na pogodę.

- Do tych planów podchodzę z wielką ostrożnością. Przed rokiem też mieliśmy duże plany sparingowe, ale pogoda na niewiele pozwoliła. Dobrze, że udało nam się wtedy potrenować w Gorican - mówi Piotr Więckowski w rozmowie z "Kurierem Lubelskim". Menedżer drużyny potwierdza, że w tym roku zespół także wyjedzie do Chorwacji. -
Wyjazd planujemy na przełomie marca i kwietnia.

W sobotę żużlowcy Motoru Lublin udali się na tygodniowe zgrupowanie do Włoch, aby rozpocząć przygotowania kondycyjne przed nadchodzącym sezonem w PGE Ekstralidze. Pobyt w Livigno będzie miał także na celu zintegrowanie całej drużyny.

ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji

Źródło artykułu: