Galewski z Hynkiem biorą się za łby. Boniek to cwany lis, Nawrocki mógłby iść do niego po autograf

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu od lewej: Zbigniew Boniek i Jerzy Kanclerz
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu od lewej: Zbigniew Boniek i Jerzy Kanclerz

Boniek i Gollob u sterów Polonii? Ich nazwiska otwierają w naszym kraju wiele drzwi - zaznacza Galewski. - Prezes PZPN był już twarzą zakładów bukmacherskich, a teraz chce brać klub z Bydgoszczy. Znów naraża się na kontrowersje - odpowiada Hynek.

[b]

Jarosław Galewski, WP Sportowe Fakty:[/b] W Bydgoszczy aż huczy od plotek, że tak naprawdę to Zbigniew Boniek i Tomasz Gollob przejęli Polonię Bydgoszcz. Chciałbyś, żeby to była prawda?
Kamil Hynek, WP Sportowe Fakty: Ani mnie ten temat ziębi, ani grzeje. Nie moja piaskownica, nie moje zabawki. Jak obaj panowie mają czas i pieniądze, droga wolna, niech się bawią. Jedno jest pewne, polski żużel potrzebuje mocnej Polonii, bo to kawał historii. A z kim u steru? To już mi obojętne. Na pewno z punku widzenia marketingowego byłoby to ciekawe. Ale widzę, że ciebie ten temat poruszył?

Galewski: Jasne, że tak, bo już za długo czekamy na dobre wieści z Bydgoszczy. Klub popadł w marazm. To pierwsza od długiego czasu informacja, która pozwala wierzyć, że coś się ruszy. Przecież Polonia w ostatnich latach nie robiła nic poza odjeżdżaniem meczów i spłacaniem długów.
Hynek: Wpadłeś w euforię, jak co poniektórzy po przejęciu Stali Rzeszów przez Ireneusza Nawrockiego. Oczywiście prezes Stali od początku był kompletnym "no namem", a Boniek i Gollob to nie są ludzie z łapanki, tylko poważni biznesmeni. Z drugiej strony, trochę zluzowałbym zapędy, bo tak naprawdę nikt się nie ujawnił. Staram się umiarkowanie podchodzić do takich informacji, choć zdaję sobie sprawę, że panowie nie powiedzą oficjalnie: tak to my wzięliśmy Polonię. Boniek jest prezesem PZPN i jeśli włoży swoje środki w klub z Bydgoszczy, to będzie nim rządził z tylnego siedzenia.

Galewski: Wymienianie w jednym zdaniu Ireneusza Nawrockiego ze Zbigniewem Bońkiem i Tomaszem Gollobem to gruba przesada. Z jednej strony mamy człowieka, którego nikt nie znał. Po drugiej nazwiska, która otwierają wiele drzwi nie tylko w Bydgoszczy, ale także w całej Polsce. Gdyby oni kierowali klubem, to podejrzewam, że nie musieliby wydawać wcale aż tak wiele własnych pieniędzy. Na tym polega różnica i dziwię się, że tego nie dostrzegasz.
Hynek: Faktycznie, zestawienie Bońka, Golloba i Nawrockiego wyszło zabawnie. Wybitny tercet egzotyczny. Ten trzeci mógłby co najwyżej poprosić o autograf... Wracając do sedna... Z uwagą od lat przyglądam się działaniom Bońka w piłkarskim związku. I dochodzę do wniosku, że pan Zbyszek to cwany lis. Znakomicie umie ważyć słowa, mówić to co inni chcą usłyszeć, a do tego lubi robić wokół siebie zamieszanie. Nie wiem, czy pamiętasz, ale jeden z portali ścigał kiedyś Bońka za to, że będąc szefem PZPN reklamuje portal bukmacherski. On w tym nie widział nic zdrożnego, ale niesmak pozostał. Teraz jeszcze klub żużlowy. Ludzie mogą mu to wytykać. Nie dostrzegasz nic nadzwyczajnego w tym, że będąc prezesem PZPN kupuje ośrodek żużlowy?

ZOBACZ WIDEO Grand Prix obowiązkowe dla Marka Cieślaka? To mogłoby wzbudzić kontrowersje

Galewski: Nie widzę w tym przede wszystkim konfliktu branżowego. Piłka nożna, a żużel to zupełnie dwie różne dyscypliny. Poza tym, sam zauważyłeś, że prezes Boniek może kierować Polonią z tylnego siedzenia. Tego mu nikt nie zabroni.
Hynek: Tak pewnie będzie. Ostatnio takie działania są na topie więc poszedłby z duchem czasu. W takim razie trochę dziwię się, że Polonia nie przystąpiła do konkursu na dziką kartę. Wydaje mi się, że wyłożenie jednej, dodatkowej "bańki" na spięcie budżetu nie stanowiłoby problemu. Tym bardziej, że tak jak powiedziałeś nazwiska Boniek i Gollob to w Bydgoszczy postaci wręcz pomnikowe. Pojawiają się w różnych placówkach i ludzie kłaniają im się w pas. Od razu przypomina mi się scena z Kilera, gdy Siara siedzi na kanapie w swojej posiadłości z Jurkiem Kilerem, wyciąga telefon i wali do słuchawki: Memory five, Siara, wszystko jasne.

Galewski: A ja się cieszę, że Polonia będzie wspinać się od drugiej ligi. Nie jestem zwolennikiem dzikich kart. Zawsze uważałem, że każdy powinien mieć do pokonania jednakową drogę. Cieszę się, że właśnie tak będzie w Bydgoszczy. W najbliższym sezonie o awansie można raczej zapomnieć, ale liczę, że Polonia zaatakuje pierwszą ligę w 2020 roku.
Hynek: Jednego jestem pewny na sto procent. Ewentualna obecność obu panów w strukturach klubu będzie magnesem także dla kibiców. Jeśli biorą się za coś poważni ludzie, chcesz to oglądać i na to chodzić. Żeby jeszcze ze stadionem coś ruszyło, bo tam także jest spore pole do popisu, a przecież jeszcze niedawno Bydgoszcz gościła cykl Grand Prix.

Źródło artykułu: