W Falubazie będzie czwarty do brydża. Miasto chce kupić akcje, ale jeden z udziałowców ma wątpliwości

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Get Well - Falubaz.
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Get Well - Falubaz.

Miasto chce wyłożyć milion złotych na kupno około 35 procent akcji spółki ZKŻ Falubaz. Dwóch udziałowców już się zgodziło na to rozwiązanie, trzeci się zastanawia. Zarządowi zależy na transakcji, bo widzą sens w zbliżeniu relacji z miastem.

Falubazem Zielona Góra rządzi trójka udziałowców: Stanisław Bieńkowski, Robert Dowhan i Zdzisław Tymczyszyn. Każdy z nich ma po 33 procent akcji. To może się jednak wkrótce zmienić. Panowie Bieńkowski i Tymczyszyn już wyrazili zgodę na to, by miasto przejęło pakiet 35 procent akcji za milion złotych. Na 28 stycznia zaplanowane jest walne zebranie akcjonariuszy, na którym zapadną ostateczne decyzje.

Zarząd ma jeszcze trochę czasu, by przekonać do tego ruchu Dowhana, byłego, wieloletniego prezesa zielonogórskiego klubu. W ostatnich latach zaczął się on delikatnie usuwać w cień, ale wciąż ma w Falubazie wpływy, choć w bieżącej działalności za bardzo tego nie widać. Wejście miasta może jednak zablokować. Na przekór większości, która jest przekonana, że relacje z miastem warto zacieśnić, a nie ma lepszego sposobu, jak włączenie podmiotu do spółki.

Na wpuszczenie czwartego do brydża bardzo zależy zarządowi, którego zdaniem spółka z miastem w roli akcjonariusza będzie lepiej funkcjonowała. Jest takie przekonanie, że to ułatwi rozmowy i dogadywanie się nie tylko z zewnętrznymi podmiotami, ale i ze sponsorami. Wykonanie milowego kroku zależy jednak od tego, co powie Dowhan. Jeśli powie on sakramentalne "tak", należy się pewnie spodziewać przedstawiciela miasta w radzie nadzorczej. W każdym razie taki ruch wydaje się naturalny.

ZOBACZ WIDEO Ciekawe słowa Dudka o Pedersenie. Jeździli razem w parze i wygrywali 5:1

Źródło artykułu: