19 grudnia stało się jasne, że Stal Rzeszów nie wystąpi w lidze. Prezydium Zarządu Głównego PZM odrzuciło wówczas odwołanie klubu od decyzji Zespołu ds. Licencji, który wyrzucił Stal za długi. W tamtym momencie odezwali się do nas kibice, którzy zdążyli kupić karnety. Usłyszeliśmy, że próbują dzwonić do klubu, bo chcieliby dostać z powrotem swoje pieniądze. Telefon jednak milczał. Potwierdzałoby to słowa Nicklasa Porsinga, który powiedział nam niedawno, że Stal to teraz klub-widmo.
Początkowo wydawało się, że, takie przynajmniej informacje płynęły ze Stali, że w przypadku karnetów chodzi o zwrot kilku tysięcy, a sprawa zostanie szybko załatwiona. Ostatecznie, tak wynika z naszych ustaleń, rzeszowski klub zarobił na karnetach 20 tysięcy, a prezes Ireneusz Nawrocki dotąd nie zwrócił tych pieniędzy.
Kibice powoli tracą nadzieję, ale być może prezes Stali załatwi jakoś ten temat. W Internecie można znaleźć ogłoszenia dotyczące sprzedaży apartamentów w apartamentowcu Aton w Darłówku. To jedna z inwestycji Nawrockiego. Cena apartamentu 360 tysięcy złotych. Gdyby pan Ireneusz sprzedał choć jeden, to mógłby pokryć bieżące zaległości (oczywiście tylko te objęte procesem licencyjnym) wobec podmiotów zewnętrznych. Chodzi o ZUS, skarbówkę, zawodników, osoby funkcyjne itd. Dostaliby także kibice.
ZOBACZ WIDEO Kołodziej nie zamierza robić tego co Hancock. Kiedyś usłyszał pretensje od Crumpa