Stadion w Grudziądzu to zdecydowanie najmniej pojemny obiekt ze wszystkich liczących się w PGE Ekstralidze. Mieści ok. 8000 osób, co daje nawet dwa razy mniej od tych najobszerniejszych stadionów w Polsce. Od momentu pojawienia się GKM-u Grudziądz w najwyższej klasie rozgrywkowej, zainteresowanie żużlem w mieście znacznie wzrosło, więc przy Hallera 4 poczyniono wiele zmian. Mimo że na przestrzeni lat obiekt dość znacznie ewoluował, to nadal jest wiele kwestii do omówienia, które mogłyby poprawić komfort kibiców podczas oglądania spotkań ligowych.
Modernizacja stadionu w Grudziądzu została podzielona na etapy i większość z nich została już zrealizowana. Na trybunach wydzielono sektory, na których zamontowano nowe krzesełka, zamontowano nowe oświetlenie na stadionie, wybudowano osobny wjazd dla polewaczki, czy nowe wejście dla kibiców do sektora gości. W ubiegłym roku wyremontowano również park maszyn, parking dla kibiców oraz wieżyczkę sędziowską. Zbigniew Fiałkowski zapowiedział również budowę zadaszenia na prostej startowej, którego budowa najprawdopodobniej ruszy z końcem przyszłego sezonu.
Jest jednak jeszcze kilka tematów, które warto by było poruszyć. Jednym z nich są toalety, które nie są w najlepszym stanie. Kibice sugerują remont osobnego budynku, w którym się one znajdują i usprawnienie tej kwestii. To ograniczyłoby ilość toi-toi, które często rozstawiane są obok punktów gastronomicznych, co niezbyt estetycznie się ze sobą łączy. To samo tyczy się nagłośnienia, które w ostatnim sezonie dość często zawodziło i jego jakość jest słaba.
Warto także pomyśleć nad wszelkimi udogodnieniami dla osób niepełnosprawnych. Ważne jest, by takie osoby miały proste dojście z parkingu do trybun i najlepiej osobne siedziska. Świetnie rozwiązano tą kwestie na Stadionie Miejskim we Wrocławiu, który liczy sobie 104 osobne miejsca dla niepełnosprawnych i przy każdym z nich jedno normalne dla osoby towarzyszącej.
Osobną sprawą jest nawierzchnia, która przez wielu powinna zostać całkowicie wymieniona. Jej twarda struktura powoli przestaję być atutem miejscowych, a sami zawodnicy również woleliby bardziej przyczepny tor. Całkowita wymiana nawierzchni to jednak zbyt duża inwestycja, która póki co nie wchodzi w grę. Działacze w tym momencie skupiają się na dostosowaniu wymogów licencyjnych na 2020 rok.
ZOBACZ WIDEO Fogo Unia bez Jana Anderssona. Do maja problemu nie będzie. Zawodnicy cały czas szukają
Malin pisze, ze widzi wolne miejsca owszem i takowe czesto są,zwł Czytaj całość