Dach i toalety - tego brakuje stadionowi Fogo Unii (co zmieniłbyś na stadionach PGE Ekstraligi)

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Stadion Unii Leszno
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Stadion Unii Leszno

Toalety z XIX wieku i brak zadaszenia to największe problemy stadionu mistrzów Polski z Leszna. Stadion im. Alfreda Smoczyka ma już swoje lata, ale poza powyższymi aspektami daje frajdę z oglądania zawodów żużlowych.

W tym artykule dowiesz się o:

Stadion im. Alfreda Smoczyka w Lesznie ma już swoje lata. Ponad rok temu sam Wojciech Stępniewski apelował o nowy obiekt dla Fogo Unii, ale nie wszyscy się z tym zgodzili. Najbardziej słowa prezesa PGE Ekstraligi zabolały miejscowych kibiców, którzy darzą swój stadion wielką sympatią. Ci, którzy widzieli mecze żużlowe z perspektywy innych trybun doskonale wiedzą, że leszczyński obiekt, pomimo że podstarzały to doskonale pozwala przeżywać żużlowe emocje.

Odległość toru od trybun jest optymalna, wysokość siedzisk również, a największym minusem domowego stadionu Fogo Unii jest brak toalet na miarę XXI wieku. Kibice żużlowi, jak również funkcyjni podczas zawodów muszą korzystać z podstawionych toi-toi. Normalne toalety znajdują się jedynie w wieży stadionu, ale tam dostęp ma garstka obserwujących mecze.

Nie tak dawno przebudowano trybuny na pierwszym wirażu. Pod miejscami, we wnętrzu powstało kilkanaście pomieszczeń a spora część i tak jest jeszcze niezagospodarowana. Być może leszczynianie powinni pójść dalej z przebudową i w części wyjścia z łuku, zamiast pomieszczeń socjalnych wybudować ubikacje dla fanów. To dałoby się zrobić, ale pytanie jakim kosztem?

Ogromne kwoty byłby potrzebne, gdyby w Lesznie zdecydowali się na zadaszenie. Ten temat to zdecydowanie największa bolączka polskich ośrodków żużlowych. Stadion imienia Alfreda Smoczyka nie posiada daszku nawet nad sektorem zerowym. Warto byłoby zainwestować w ten aspekt i pociągnąć dach nad część miejsc numerowanych tuż za startem. W ten sposób klub mógłby wycenić bilety w tych sektorach wyżej.

Fogo Unia nie jest decydentem w sprawie stadionu. Właścicielem obiektu jest miasto, a zarządza nim MOSiR, którego dyrektorem jest Sławomir Kryjom. Były menadżer doskonale wie co potrzeba, aby żużlowcom i kibicom zawody żużlowe oglądało się komfortowo. Niestety w najbliższym czasie ani nowych toalet, ani częściowego zadaszenia stadionu nie będzie. Nie ma jeszcze nawet budżetu na obecny rok. Jedyne prace, jakich można się spodziewać to te, związane z czasowymi renowacjami oraz wymogami licencyjnymi.

ZOBACZ WIDEO Wielcy żużlowi mistrzowie ślą życzenia dla Tomasza Golloba

Źródło artykułu: