Może się wydawać, że stadion w Lublinie jest ruiną i wszystko jest do zmiany. Po części tak to wygląda, jednak niektóre podmioty zostały już odrestaurowane. Właściciele Speed Car Motoru m.in. wymienili starą maszynę startową oraz dostawili krzesełka. Park maszyn został wyremontowany kilka lat temu. Także bandy zostały wymienione. I na tym można zakończyć. Remontowanie starego stadionu na dłuższą metę nie ma sensu. W Lublinie potrzebny jest nowy obiekt.
Strome schody na starych trybunach wprawiają w zakłopotanie szczególnie starszych kibiców Motoru. Wejście po nich to dobra rozgrzewka przed żużlowymi emocjami. Z kolei na trybunach, między rzędami krzesełek, jest stary beton, który w wielu miejscach jest popękany i nierówny. Nietrudno o skręcenie kostki.
Na stadionie do użytku kibiców jest jedno pomieszczenie z toaletami oraz dodatkowo kilkadziesiąt toi-toi. W przerwach między seriami biegów robią się spore kolejki, przez co niektórzy fani mogą nie zdążyć z załatwieniem swoich spraw przed kolejnymi emocjami na torze.
Znaleźli się chętni na remont stadionu w Lublinie.
ZOBACZ WIDEO Kołodziej nie zamierza robić tego co Hancock. Kiedyś usłyszał pretensje od Crumpa
W 2017 roku w wieżyczce sędziowskiej został wymieniony pulpit, którego arbiter używa podczas prowadzenia zawodów. Samo pomieszczenie nie jest w najgorszym stanie, jednak na pewno przydałaby się renowacja. Obok stanowiska sędziego są pomieszczenia dla mediów. W nich przydałoby się parę zmian. Przede wszystkim bezprzewodowy internet, który pomógłby w pracy dziennikarzom.
Lubelski tor jest jednym z najdłuższych w kraju. Rywalizacja jest nudna i rzadko kiedy można zobaczyć wyprzedzanie. W planach jest skrócenie go do ok. 330 metrów, jednak na pewno nie będzie to wykonane przed startem tegorocznego sezonu.
Jak już wiadomo, niektóre z tych rzeczy oraz budynek klubowy zostaną wyremontowane jeszcze przed sezonem w 2019 roku. Dodatkowo prezydent miasta Krzysztof Żuk obiecał, że budowa nowego stadionu rozpocznie się w przyszłym roku.