[b]
PRZESZŁOŚĆ [/b] Jacek Ziółkowski jest jedną z najbardziej doświadczonych i obeznanych postaci w lubelskim środowisku żużlowym. Jakub Kępa, który wspólnie z KM Cross podjął się reaktywacji sportu żużlowego w Lublinie stwierdził, że nie wyobraża sobie, by w tym projekcie zabrakło Ziółkowskiego. Nic dziwnego, trudno bowiem znaleźć na miejscu drugą taką osobę.
Jego droga zaczęła się od zwykłego kibicowania i oglądania zawodów. Chciał zostać żużlowcem, ale ówczesny trener młodzieży Ryszard Bielecki odmówił mu ze względu na posiadaną wadę wzroku. Później był współzałożycielem fanclubu Motoru Lublin. To było jednak za mało dla spragnionego wiedzy Ziółkowskiego i został sędzią żużlowym. Mecze z wieżyczki prowadził przez pięć lat, co dało mu bardzo duży bagaż wiedzy i doświadczeń. Później był działaczem, pełnił funkcję dyrektora w LKŻ Lublin. Najbardziej znany jest z funkcji kierownika drużyny. Pracował już w latach osiemdziesiątych, gdzie w fach wprowadzał go Witold Zwierzchowski, ceniony trener i taktyk lubelskiego zespołu. Marek Kępa nazywał Zwierzchowskiego mistrzem gry w pokera, który nigdy nie zdradzał swoich zamiarów. W żużlu robił dokładnie to samo, a przeciwników analizował na najmniejsze składowe. Ziółkowski w swojej pracy stara się wykorzystać przekazane mu doświadczenie i cenne rady.
SUKCESY Trudno tak naprawdę powiedzieć, w jakiej skali Jacek Ziółkowski pomógł zespołom, w których pracował. Przez wiele lat był dobrym współpracownikiem Janusza Stachyry, najpierw w Lublinie, a później w Rzeszowie. Z nim jako kierownikiem TŻ Lublin awansował do pierwszej ligi (2002), a w kolejnych sezonach drużyna była w czołówce (ocierając się o Ekstraligę). Potencjał, wiedzę i doświadczenie doceniła u Ziółkowskiego później Marta Półtorak, zabierając z Lublina jego, trenera i dwóch żużlowców. Dzięki tym wzmocnieniom zespół z Podkarpacia powrócił do elity (2005) i niewiele brakowało do zdobycia brązowego medalu (2007).
ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji
PRZYGOTOWANIE TORU Ta kwestia nie leżała do tej pory w gestii Ziółkowskiego i właściwie nigdy nie była. Drużyna lubelska prowadzona przez Dariusza Śledzia przez dwa ostatnie lata przegrała raptem jeden mecz, notabene niemający wielkiego znaczenia. Rolę przygotowania toru przejmie zapewne Maciej Kuciapa. Choć rzeszowianin nie ma zbyt dużej wprawy w robieniu nawierzchni, Motor ma jeszcze jeden atut w postaci Marka Kępy. Były żużlowiec nie pełni oficjalnie żadnej funkcji w klubie, ale nie odmówi swojemu synowi pomocy i rady. W PGE Ekstralidze będzie bardzo ważne, aby nawierzchnia była zgodna z regulaminem oraz w jak największym stopniu atutem gospodarzy. Kępa senior pełnił funkcję komisarza toru i wie, na co będzie zwrócona szczególna uwaga.
TAKTYKA I ROZGRYWANIE MECZU Jacek Ziółkowski nie jeździł na żużlu. Sam stwierdza, że nie pomoże zawodnikowi z ustawieniami sprzętu, tu z pewnością zostawia pole dla Macieja Kuciapy, a on przejmie kwestie regulaminowe. W latach 2017-2018 to Dariusz Śledź ponosił odpowiedzialność za wyniki zespołu i to on ostatecznie dokonywał decyzji. Jednak to Ziółkowski znający na blachę regulaminy sportu żużlowego wie, kiedy, gdzie i jak należy zastosować dany przepis, aby drużyna miała z tego korzyść. Dogłębna analiza programu meczowego, pól startowych, wykorzystanie zmian i rezerw taktycznych nie stanowi dla niego problemu. To właśnie była ta kwestia, której brakowało Śledziowi, jako trenerowi. W nowym sezonie Ziółkowski będzie miał okazję się wykazać. Ma dwóch żużlowców, którymi może szachować przeciwników i wiele zyskać (Robert Lambert, Wiktor Lampart).
WSPÓŁPRACA Z MŁODZIEŻĄ Tutaj należy bardziej ocenić pracę Kuciapy, aniżeli Jacka Ziółkowskiego, bowiem to na wychowanku rzeszowskiej Stali spoczywać będzie ten obowiązek. Kuciapa, który startował w lubelskim klubie przez dwa sezony będzie uczył młodzież i ma wyszlifować nowy diament. Po zakończeniu kariery Emila Peronia i przejściu w wiek seniora Oskara Bobera trzeba będzie wyszkolić i przygotować do jazdy na najwyższym poziomie nowego młodzieżowca. Kuciapa prowadził już szkółkę w Rzeszowie, więc podstawy w tym zakresie ma.
Życie go nie oszczędziło. Mógł być najlepszy w historii
DODATKOWE ATUTY Jacek Ziółkowski ma bardzo dobre relacje z zarządem. Jakub Kępa i Piotr Więckowski dają mu duży kredyt zaufania. Wiele lat w środowisku żużlowym i pełnienie różnych stanowisk dało mu wysoką opinię. Wie jak odpowiednio doradzić. Miał swój udział w kształtowaniu drużyn z sezonów 2017, 2018. W kadrze jest trójka żużlowców z Rzeszowa i wydaje się, że łatwiej zbudować atmosferę z zawodnikami, z którymi pracuje się dłuższy czas. Nowy menadżer nie będzie też musiał rozstrzygać sporów walce o skład, który jest wąski. Ponadto ma zapewniony spokój, bo organizacja klubu i sprawy finansowe nie wpłyną na atmosferę w drużynie, a w przeszłości w Lublinie bywało z tym różnie.
Gorzów nie ma żadnych obaw przed spadkiem, bo rozgrywkach ekstraligowych, startuje Lublin.