Hynek z Czosnyką biorą się za łby. Co z tym masowym L4 na zgrupowaniu kadry? Czy te obozy mają jeszcze sens?

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Speedway of Nations. Patryk Dudek, Marek Cieślak
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Speedway of Nations. Patryk Dudek, Marek Cieślak

Kłótnia w redakcji. Hynek uważa, że ze zgrupowań żużlowej reprezentacji Polski zrobiła się spartakiada. - Pewna formuła chyba się wyczerpała, a seria L4 tylko mnie w tym utwierdza - mówi. - Nie masz racji. To przypadek! - odpiera Czosnyka.

Kamil Hynek: W środowisku aż huczy od plotek, że wkrótce ujrzymy cię na sali wykładowej. Poprowadzisz zajęcia zatytułowane: Jak umiejętnie słuchać ze zrozumieniem.
Jakub Czosnyka: Rzeczywiście. Jestem zdumiony postawą tych, którzy wytykają mi, że najpierw wysławiałem Ireneusza Nawrockiego, a teraz nawołuję, aby odsunąć go od żużla. Jeżeli ktoś sugeruje się tylko tytułami i chce wykorzystać okazję do krytyki naszej redakcji, bo przecież to takie modne (w końcu nikt nie czyta WP SportoweFakty), to uważam to za postawę żenującą. Wystarczy dokładnie wsłuchać się w to, co ostatnio miałem do powodzenia. Przyznałem, że pomyliłem się w ocenie prezesa Stali Rzeszów. Mam jednak dziwne przekonanie, że w styczniu 2018 roku podobnie jak ja uważało jakieś 90 proc. ludzi.

Czosnyka: Z tym, że wtedy każdy siedział cicho, a teraz po fakcie krytykować jest przecież bardzo łatwo. W każdym razie wyraźnie powiedziałem, że rok działalność prezesa Nawrockiego zweryfikował moją ocenę, która aktualnie jest krytyczna. Nie wiedzę w tym nic dziwnego. Ale to tyle ode mnie, bo nie ma sensu bić głową w mur. Pogadajmy może o zgrupowaniu żużlowej kadry. Według Ciebie są one w ogóle jeszcze potrzebne, skoro wielu zawodników wystawia L4 i w rezultacie reprezentacja trenuje w mocno okrojonym składzie?
Hynek: Stosunek mam do nich tak chłodny jak pora roku, w której się odbywają. Te zgrupowania zawsze służyły integracji, po przebywaniu z sobą, bo w sezonie tak naprawdę nie ma czasu żeby dłużej pogadać z zawodnikiem reprezentującym inny klub. Moim zdaniem pewna formuła się wyczerpała. Wcześniej w DPŚ startowało pięciu zawodników, rywalizacja szła faktycznie na noże. Teraz do SoN desygnowana jest trójka. W tym tylko dwójka seniorów i jeden junior. To na co ich tam aż ośmiu?

ZOBACZ WIDEO Tunerzy rządzą w żużlu. Są na liście najbardziej wpływowych

Hynek: Z resztą Marek Cieślak w trakcie sezonu Ameryki nie odkryje. Wystawi pewnie kogoś z kwartetu galowego, startującego w Grand Prix. Chyba, że wszyscy  jak jeden mąż zaliczą potężny dół formy i będą wozić ogony. Ale akurat to trudno sobie wyobrazić. Nie dziwię się więc, że Kasprzak przedstawił L4. Pewnie tym sposobem skreślił się u Narodowego. Być może Kasprzak przekalkulował na chłodno, że nie ma co się porywać z motyką na słońce, jego szanse na występ w SoN i tak są marne więc zrejterował wcześniej. Abstrahuję już od nieodbieranych telefonów, bo takie zachowanie uważam za słabe. Zwłaszcza gdy przypomnimy sobie, że w ostatnich latach z komórką się nie rozstawał.

Rinat Mardanszin jedną akcją zapewnił sobie nieśmiertelność i został bohaterem

Hynek: A wracając do pytania. Nie, nie mają sensu. Bo wiesz co? Zrozumiałbym, gdyby zwolnienie przysłał jeden zawodnik. Ale kilku? Przypadek? Nie sądzę. Tym bardziej, że w poprzednich latach nie kojarzę takiej serii L4. 
Czosnyka: Twierdzę, że nie masz racji. Zgrupowania kadry są potrzebne. Choćby nawet z uwagi na aspekty marketingowe. Poważna kadra musi zostać odpowiednio opakowana, a częścią tego w moim przekonaniu są zgrupowania. A wysyp nieobecności gwiazd mam nadzieję, że jest zwyczajnym dziełem przypadku. Oby, bo zaproszenie na zgrupowanie powinno być dla zawodników nagrodą.
Hynek: No dobra. Powiedzmy, że przyjmuję twoje argumenty. Po roku i tak pewnie zmienisz zdanie, jak z Nawrockim. Pogadajmy o tym, kogo tam nasi trenerzy ściągają. Wiele wyborów wzbudza przynajmniej u mnie wątpliwości.

Hynek: Tak sobie rzucam okiem na listę powołanych i wśród juniorów widzę nazwiska, które pojechały tam na zimową spartakiadę lub obóz. Mamy czas ferii może niektórych zawodników ściągnięto żeby nie zanudzili się w domu na śmierć? Wśród seniorów też doszukałbym się ze dwóch ananasków bez szans na jazdę z orzełkiem na piersi. Chyba, że wywalczą sobie jakiś awans w zawodach indywidualnych.
Czosnyka: Akurat z wyborami trenera Cieślaka się zgadzam. Nie przemawia do mnie jedynie Woryna, ale rozumiem, że wielu widzi w nim nadzieję na przyszłość. Choćby nawet z racji młodego wieku. A tobie kogo brakuje? Albo inaczej - kto ci tam nie leży?

Hynek:
 Dobrze napisałeś. Na przyszłość. To niech przyjedzie na zgrupowanie za trzy lata o ile te jeszcze się utrzymają, ponieważ mam wątpliwości. Mniejsza o to. Na rzucanie nazwiskami mnie nie namówisz. Doskonale wiesz jakie to środowisko jest ostatnimi czasy wrażliwe, nawet na delikatną krytykę.
Hynek: Zainteresowani z pewnością wiedzą, że znaleźli się tam na wyrost. Z drugiej strony dostali wezwanie, to aż grzech nie skorzystać. Tylko głupi by nie pofatygował się do Zakopanego. Tak się teraz zastanawiam, co zrobiłbym na ich miejscu. Na nartach nie umiem jeździć, na desce też. Przesiedziałbym pewnie całe zgrupowanie w pokoju gapiąc się w sufit. A nie! Wiem! Wysłałbym L4.

Czosnyka: Hynek ostry jak brzytwa. Prezes Mrozek pewnie się na ciebie obrazi, bo Worynie wróży przecież mistrzostwo świata.
Hynek:
Osobiście zmieniłbym koncepcję takich zgrupowań. Przede wszystkim zawęziłbym grono powołanych. Np. do sześciu w jednej i drugiej kategorii. Kadra to jest elita, najlepsi z najlepszych, a nie poczekalnia do lekarza. Atmosfericiów (tak kibice ochrzcili Sławomira Peszkę, którego selekcjoner Adam Nawałka brał na wielkie imprezy tylko po to, aby dbał o dobrego ducha zespołu) już mieliśmy w piłce nożnej i pamiętamy jak to się skończyło.

Jedni wolą Playboya, inni żonę z dzieckiem

Czosnyka:
Ale dobra, zostawmy to. Zabawmy się na koniec w małe typowanie. Jaką trójkę widzisz w drużynie na SoN?
Hynek:
 Życzeniowo widziałbym pomieszanie nutki szaleństwa na trasie Kołodzieja i atomowych wyjść spod taśmy Hampela. Na rezerwę rzuciłbym młodego Cierniaka. O ile przepisy się w tym względzie nie zmienią i będzie musiał tam powędrować junior. Znając życie skończy się na Zmarzliku, Dudku, albo Janowskim i Smektale. Tzw. klasyka gatunku.
Czosnyka: To ja stawiam na Zmarzlika i Dudka, ale bardzo liczę na to, że Janusz Kołodziej nawiąże do najlepszych czasów i wskoczy za któregoś z tej dwójki. A juniorzy? Ucieszyłbym się, gdyby znalazło się miejsce dla Cierniaka, ale obawiam się, że za wcześnie na to. Są przecież m.in. Smektała czy Drabik

Komentarze (26)
avatar
RECON_1
4.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A może żużlowcy nie chcą rozmawiać z naczelnym tego portalu i dlatego sla liście? :) 
avatar
zulew
3.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cieślak często ma "nosa", ale jako "dydaktyk" nie wypada przekonująco. 
avatar
Hatemaster
3.02.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kłóćcie się dzieci, kłóćcie, bierzcie za łby, za fifole nawet też się bierzcie.
A życzę wam, żebyście oprócz łbów wzięli czasami coś ciężkiego i w te swoje łby się walnęli. 
avatar
Poznaniak z Gorzowa
3.02.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Co Wy macie w redakcji z tym braniem się za łby? Jakiś klub miłośników sado-maso? 
avatar
Rysio-z-Klanu
3.02.2019
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Kłótnia w redakcji? O ja pierdzielę tylko się tam nie pozabijajcie dzieciaki.
A gdzie Darek?Dlaczego nie bierze się z nikim za łeb?Boli go łepetyna od spekulacji na temat Polonii czy jak?
Zawod
Czytaj całość