Społecznościowy plus/minus. Nicki Pedersen żyje rodziną. Kibicom daje wybór

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Nicki Pedersen i Anna Natascha Ohlin Hoe
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Nicki Pedersen i Anna Natascha Ohlin Hoe

Nicki Pedersen daje swoim kibicom wybór w social mediach. Duńczyk posiada dwa konta. Na pierwszym znajdziemy wszystkie informacje na temat jego startów. Na drugim widzimy jego życie prywatne. 41-latek chętnie chwali się życiem rodzinnym.

W tym artykule dowiesz się o:

Nicki Pedersen postawił na dość nietypową strategię wśród żużlowców. Były mistrz świata daje kibicom wybór. Jeśli kogoś nie interesuje życie codzienne Duńczyka, może obserwować w social mediach konto dedykowane wyłącznie jego karierze. To ma plusy i minusy.

Kacper Woryna to wzór. Czytaj więcej!

Za co plus? Można było mieć zastrzeżenia do brawurowej postawy Duńczyka na torze, ale w kwestii kontaktów z dziennikarzami i kibicami od początku traktowany jest jako wzór. Zdarzały mu się gorsze występy, bywał witany i żegnany na stadionach porcją gwizdów, a później zawsze znajdował czas na rozmowę z przedstawicielami mediów czy też zrobienie sobie pamiątkowego zdjęcia. U Pedersena nie doświadczymy chowania się po busach.

Profesjonalizm Duńczyka widać w social mediach. Ma konta w najważniejszych portalach (Facebook, Twitter, Instagram) i co najważniejsze, zostały one pozytywnie zweryfikowane przez administratorów (charakterystyczny niebieski "fistaszek"). Kibicowi daje to pewność, że ma do czynienia z oficjalnym kontem sportowca.

ZOBACZ WIDEO Gwiazdorski Falubaz będzie zagrożeniem dla Unii

Dość powiedzieć, że serwis FB duńskiego żużlowca polubiło ponad 42 tys. fanów. To wynik, do którego trudno się zbliżyć niektórym zawodnikom z Polski, chociażby Bartoszowi Zmarzlikowi.

Jako że niektórzy kibice mogą nie być zainteresowani życiem prywatnym Duńczyka, ten daje im wybór. Posiada osobne konta - jedno dedykowane swojej aktywności poza sportem oraz drugie, gdzie dowiemy się o jego kolejnych występach. Na tym pierwszym nie boi się poruszać trudnych tematów. Gdy rozstał się z Helene Huttmann, kibice dowiedzieli się o tym niemal natychmiast. Przy okazji, żużlowiec usunął wszystkie fotografie ze swoją byłą partnerką.

Za co minus? Pedersen jest uzależniony od social mediów. Potrafi z jednego wyjścia na kolację z życiową partnerką nagrać kilkanaście insta stories i umieścić je w internecie. To rodzi pytanie, czy nie jest tego zbyt wiele. Efekt jest bowiem taki, że fan przewija kolejne relacje i nie poświęca im aż takiej uwagi.

Szlachetny gest Nickiego Pedersena. Czytaj więcej! 

Rozdzielenie swojego życia na dwa konta ma też swoje konsekwencje. Ostatnio Pedersen wsparł szlachetną akcję "Rak nie jest dla dzieci". Problem w tym, że informacja na ten temat ukazała się tylko na jego prywatnym profilu. Naszym zdaniem, powinna być ona umieszczona również na drugim koncie. W końcu Pedersen wsparł tę akcję jako aktywny sportowiec, były mistrz świata. Bez jego osiągnięć na torze, nikt nie poprosiłby go wsparcie kampanii. Co nie zmienia faktu, że Duńczykowi należą się ogromne brawa za to, że pomaga stowarzyszenie pomagające chorym dzieciom.

Źródło artykułu: