Zbigniew Fiałkowski staje po stronie prezesa Mrozka. ROW w sprawie Łaguty popełnił jeden błąd

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / ROW - Stal. Grigorij Łaguta na czele
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / ROW - Stal. Grigorij Łaguta na czele

Trudne dni prezesa Krzysztofa Mrozka. Grigorij Łaguta, któremu szef ROW-u bezgranicznie ufał, odwrócił się do niego plecami i przeszedł do Speed Car Motoru. Prezesa rybnickiego klubu w tej sytuacji broni Zbigniew Fiałkowski.

To o tyle zaskakujące, że ostatnio relacje na linii Krzysztof Mrozek - Zbigniew Fiałkowski nie były najlepsze. Sporo mówiło się o nich przy okazji ostatnich finałów Nice 1.LŻ, w których ROW Rybnik mierzył się ze Speed Car Motorem Lublin. Były prezes GKM-u pełnił wtedy funkcję przewodniczącego Jury. Szef rybnickiego klubu miał sporo zastrzeżeń do jego pracy. Później panowie długo spierali się za pośrednictwem mediów.

- Tamte wydarzenia nie mają absolutnie żadnego znaczenia, bo prezesa Mrozka w wielu przypadkach stawiam jako wzór - mówi nam Fiałkowski. - Jako były prezes klubu z Grudziądza mogę powiedzieć, że jest jest mi go po ludzku szkoda - dodaje.

Zobacz także: Mrozek chce dać Łagucie w gębę

Fiałkowski doskonale rozumie, jak może czuć się teraz szef ROW-u. - Dla prezesa Mrozka słowo było droższe od pieniędzy. Tak samo jak kiedyś dla GKM-u w przypadku Leona Madsena. Oba kluby zostały zrobione przez żużlowców w "bambuko". Pan Mrozek stracił jednak coś więcej, bo dla Rosjanina zrobił bardzo wiele. Łagutę traktował jak syna, przyjaciela, a on się na końcu odwrócił do niego plecami -wyjaśnia.

Były prezes GKM-u nawiązał w ten sposób do wydarzeń, które miały miejsce przed sezonem 2015. Leon Madsen podpisał wtedy z grudziądzkim klubem list intencyjny, a później przeniósł się do Unii Tarnów. - W przypadku Grigorija Łaguty sprawa jest jednak znacznie szersza. Prezes Mrozek wiele dla niego poświęcił. Jeśli ma jakiekolwiek dokumenty, to powinien je wyciągnąć. Nie można akceptować takich sytuacji - podkreśla Fiałkowski.

Zobacz także: Łaguta nie pojedzie od pierwszej kolejki

- Chciałbym również dodać, że Motor Lublin nie jest w tej sprawie winny. Jeśli chodzi o ROW, to błędem było jedynie bezgraniczne zaufanie. Nie przez przypadek mówi się, że jego najwyższą formą jest kontrola. Tego niestety zabrakło, a można było to rozegrać inaczej - podsumowuje Fiałkowski.

ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski: Tomek Gollob budzi się do życia

Komentarze (50)
Nowy w mieście
12.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szok! Niedowierzanie, dramat, sensacja!!! Co jeszcze durnego wymyślicie? W pudelku nie ma czasem roboty? Pasujecie tam idealnie:] 
avatar
Marcin Krawczyk
11.02.2019
Zgłoś do moderacji
5
2
Odpowiedz
Śmieszy mnie ta sytuacja! Jak dla mnie Lublin to desperat brać kogoś na pół sezonu i nie wiedząc w jakiej formie jest! Jeszcze nie podpisał a może nie podpiszą jak Łaguta nic nie pokaże na poc Czytaj całość
avatar
CityTorun
11.02.2019
Zgłoś do moderacji
3
3
Odpowiedz
Najpierw Łaguta zaćpał i tym samym spuścił Row z ligi, kto winny? oczywiście Toruń! Teraz Łaguta drugi raz zapina Row bez mydła i daje dyla do Lublina? kto winny? LUBLIN!!! Sposób logicznego po Czytaj całość
avatar
hmm
11.02.2019
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
i STAŁO SIĘ !!! pisałem o tym wczoraj... Jedyne co może zrobić Mrozek ,żeby wyjść z tego z "twarzą" to odpuszczenie tematu... Jednak zrobił co innego i znów ośmiesza siebie , klub , miasto i Czytaj całość
avatar
elgato
11.02.2019
Zgłoś do moderacji
7
0
Odpowiedz
Jestem sercem za Lublinem by się utrzymał... jestem a może byłem- przed epizodem z Lagutą.
Dziwi mnie ta pobłazliwość i wybieranie Motoru , który "nie zrobił nic złego". Uważam , że zrobił, bo
Czytaj całość