[tag=2700]
Greg Hancock[/tag] jest w tej chwili na rynku jedynym zawodnikiem, który mógłby zwiększyć siłę rażenia klubów występujących w PGE Ekstralidze. Niektórzy działacze powinni poważnie zastanowić się jego zatrudnieniem. Jeszcze niedawno wydawało się, że nie ma takiej konieczności, bo Speed Car Motor Lublin na papierze zdecydowanie odstawał od reszty stawki i był murowanym kandydatem do spadku.
Po tym, jak beniaminek ściągnął Grigorija Łagutę, sprawa nie jest już tak oczywista. Lublinianie z pewnością nie są już bez szans i działacze innych klubów mają twardy orzech do zgryzienia. Jednym z nich jest Cash Broker Stal. Z naszych informacji wynika, że wicemistrzowie Polski nie wykluczają, że zwrócą się do Grega Hancocka.
Zobacz także: Nie pamięta, co podpisał. ROW ma zobowiązanie Łaguty
Gorzowianie mają jednak wątpliwości, czy dodatkowy wydatek jest konieczny. Dlaczego? Wystarczy spojrzeć w terminarz, żeby dojść do wniosku, że możemy mieć do czynienia z paradoksem transferu Grigorija Łaguty.
[color=black]
ZOBACZ WIDEO Kołodziej i Dudek mówią o gigantycznych kosztach zawodników
[/color]
Cash Broker Stal na ruchu, który wykonał Speed Car Motor, może nawet zyskać. Drużyna Stanisława Chomskiego pojedzie z beniaminkiem w drugiej kolejce. Łaguta nie będzie mógł wystąpić w tym spotkaniu. Przeciwko gorzowianom pojedzie zatem tylko raz.
Zobacz także: Łaguta nie pojedzie od pierwszej kolejki
Inaczej sytuacja wygląda w przypadku Get Well Toruń i Betard Sparty Wrocław. To dwie drużyny, które mogą być rywalami Stali w kontekście walki o play-off. Rosjanin pojedzie przeciwko nim w obu spotkaniach. Szanse, że Speed Car Motor odbierze punkty torunianom i wrocławianom są zdecydowanie większe.
Tak czy inaczej, w przypadku Stali tematu Hancocka nie należy wykluczać. Gdyby gorzowianie się na niego zdecydowali, to mogliby odegrać bardzo ważną rolę w tegorocznych rozgrywkach.