Jeszcze do niedawna mogło się wydawać, że ROW Rybnik wygra Nice 1.LŻ w cuglach. Prezes Krzysztof Mrozek utrzymał bowiem większość zawodników z zeszłorocznej kadry, a w połowie maja do "Rekinów" miał dołączyć Grigorij Łaguta. To miała być bomba, której zabrakło w decydujących meczach ze Speed Car Motorem Lublin w minionym sezonie.
Inspirująca historia Ricky'ego Ashwortha. Czytaj więcej!
Z bomby wyszedł kapiszon, jak powiedzieliby politycy pewnej partii. Łaguty w Rybniku nie będzie, a niektórzy wieszczą, że w tej sytuacji awans do PGE Ekstraligi będzie niemożliwy. Pod wątpliwość możliwości "Rekinów" podał chociażby Piotr Kuczera, urzędujący prezydent miasta.
Brak Łaguty to cios, ale twierdzenie, że w tej sytuacji ROW traci szanse na awans jest przedwczesne. Paradoksalnie, rybniczanie mogą jeszcze na tym zyskać. Przed wybuchem afery z Rosjaninem zakontraktowali Linusa Sundstroema, a Szwed będzie dostępny już od 1. kolejki, a nie tak jak Łaguta, od połowy maja.
ZOBACZ WIDEO Majewski: Zawodnicy nie mogą się chować po meczu
Poza tym, musimy pamiętać, że PGE Ekstraligę i Nice 1. LŻ ciągle dzieli przepaść. Sundstroem w najwyższej klasie cieniował, a szczebel niżej może być gwiazdą. Pokazał to przykład Andrzeja Lebiediewa przed rokiem, który właśnie w barwach ROW-u odbudował swoją formę.
Kibicom na Górnym Śląsku marzyłby się też Greg Hancock, ale wydaje się, że pozyskanie byłego mistrza świata to opowieść z dziedziny fantastyki.
Wobec ostatnich wydarzeń większa odpowiedzialność będzie spoczywać na barkach tych, którzy ciągnęli wynik ROW-u w zeszłym sezonie. Mowa oczywiście o Kacprze Worynaie i Troyu Batchelorze. Kibicom zostaje mieć nadzieję, że tym razem nie dopadną ich podobne problemy, jak miało to miejsce w decydujących spotkaniach w roku 2018.
Dariusz Śledź. Powrót legendy. Czytaj więcej!
Tak na marginesie sprawy Łaguty, rybniczanie zostali z Siergiejem Łogaczowem. Rosjanin miał szkolić się u boku swojego starszego rodaka, a teraz wydaje się niepotrzebny. Trudno mi sobie wyobrazić sytuację, w której Łogaczow bez wsparcia Łaguty (chociażby sprzętowego) będzie w stanie wygrać rywalizację o skład z Sundstroemem, Batchelorem czy wracającym do zdrowia po kontuzji Danielem Bewleyem.
Postacią numer jeden w ROW-ie będzie Woryna, kandydatami do roli liderów są też Batchelor, Sundstroem, a solidną drugą linię powinni tworzyć Szczepaniak oraz Bewley. To ciągle jest skład na awans. Mimo braku Łaguty.
MÓJ TYP - 1. miejsce