Wojciech Żabiałowicz: Get Well nie ma na papierze składu na play-off. Odstrzelenie Przedpełskiego błędem (wywiad)

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Wojciech Żabiałowicz (z lewej)
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Wojciech Żabiałowicz (z lewej)

Wojciech Żabiałowicz, legenda toruńskiego żużla, krytycznie o szansach Get Well w PGE Ekstralidze. Nie podoba mu się cisza wokół klubu, wyrzucenie Pawła Przedpełskiego i skład na sezon 2019. Mówi, że to nie jest zespół na czwórkę.

[tag=60082]

Dariusz Ostafiński[/tag], WP SportoweFakty: Martwa cisza wokół Get Well. Pana to niepokoi?

Wojciech Żabiałowicz, legenda Apatora Toruń: Czytam o ciszy w klubie i tak sobie myślę, że może to jest jakaś taktyka. Rok temu było dużo krzyku, pełno było menedżera Jacka Frątczaka, zdjęcia sobie robili, jakaś mafia była, a teraz jest inaczej. Nie znaczy jednak, że inaczej, to lepiej. Trzeba dać coś kibicom, jakaś pożywka musi być. Żużlowy klub nie jest prywatnym folwarkiem, kibice też się liczą. A może przede wszystkim oni.

To chyba ktoś w Get Well nie rozumie, że to, co robi, robi dla kibiców.

Coś tam robią, ale nie jest to jakoś specjalnie mocno nagłośnione. Wiem, że na tor wyjechali, że są przygotowania ogólnorozwojowe. Jakbym dłużej pomyślał, to pewnie bym coś dorzucił. Powtórzę raz jeszcze, mnie się to nie podoba.

Czytaj także: Get Well zapadł się pod ziemię. Nie biją się o kibica

Mam wrażenie, że w Get Well lubią skrajności. Rok temu bałem się lodówkę otworzyć, żeby nie wyskoczył z niej menedżer Frątczak. Teraz pan Jacek się rozpłynął.

Może ktoś uwierzył, że jak będzie cicho, to wynik sportowy będzie lepszy. Tak to jednak nie działa. Cicho, nie znaczy dobrze. Wracam do tego, że kibic musi coś dostać. Zawodnik nie jeździ dla siebie, ale dla widza. To jest cyrk.

ZOBACZ WIDEO: Żużlowa bitwa PZM Warsaw FIM SGP of Poland

Ten cyrk może być bez widzów. Kibice nie kupują karnetów.

Słyszałem, że właściciel klubu Przemysław Termiński wypowiadał się, że karnety nie schodzą. Uzasadniał to bodaj brakiem toruńskiego zawodnika w składzie oraz tym, że kibic kupuje karnety i bilety, jak jest wynik. Trochę to wygląda tak, jakby klub szukał rozgrzeszenia. W trakcie sezonu okaże się, czy pan Termiński miał rację. O ile będzie wynik.

O wyniku za chwilę, bo teraz chciałbym zapytać, czy to dobrze, że Get Well odstrzelił wychowanków.

Twierdzę, że zrobiono dwa błędy. Zarówno rok temu z Miedzińskim, jak i teraz z Przedpełskim. Prędzej bym Holtę odpuścił. Swojak w kadrze jest potrzebny. Niby jest Igor Kopeć-Sobczyński, ale on się musi jeszcze dużo uczyć.

A może Przedpełski, a wcześniej Miedziński potrzebowali tej zmiany? Może to było jedyne logiczne wyjście?

Po to jest w klubie menedżer i cały pion sportowy, żeby zdiagnozować problemy każdego zawodnika i dowiedzieć się, dlaczego on nie jedzie. Klub nie może działać tak, że, jak jeden nie jedzie, to bierzemy następnego. Trzeba się czymś wykazać, dotrzeć do żużlowca, postawić go na nogi. Menedżerka nie polega na tym, że biega się po murawie i robi piękne oczy.

Pełna zgoda, choć nie można wykluczyć, że klub zrobił wszystko, żeby obudzić Przedpełskiego, ale się nie udało.

A teraz mamy to, co mamy. 95 procent obcokrajowców, żadnego chłopaka stąd. A o tym, że sprzedaż karnetów kuleje z powodu braku wychowanka, to nie ja powiedziałem, bo ja tylko powtarzam słowa pana Termińskiego. Tego się już jednak naprawić nie da. Get Well musi powalczyć o kibica wynikiem.

Czytaj także: Prezes Stali twierdzi, że Get Well spadnie z PGE Ekstraligi

Stać ich na to?

Będzie bardzo ciężko, choć wszystko jest możliwe. Trzeba zakładać, że sport jest nieprzewidywalny. Nie raz jest tak, że się na kogoś liczy, a ten ktoś zawodzi, podczas gdy na pudło wskakuje ktoś, po kim się tego nie spodziewano. Z tym składem Get Well będzie jednak ciężko.

Na papierze nie jest to zespół na czwórkę.

Nie jest. Nie ma juniora, a i na seniorce można znaleźć braki. Doyle i dwóch Holderów, do tej trójki mam jakieś tam przekonanie. Natomiast Holta jest połamany i po czterdziestce, więc tu może być różnie. Także Kościuch jest niewiadomą. Na papierze to nie wygląda na czwórkę.

Źródło artykułu: