- Derby rządzą się swoimi prawami i tak było w niedzielnym pojedynku. Zresztą, powiedzmy sobie szczerze, że w każdym województwie wygląda to podobnie. Mecz był bardzo zacięty. Było nam naprawdę ciężko o wywalczenie dwóch punktów. W naszym zespole punktowali jednak wszyscy zawodnicy i właśnie z tego powodu wygraliśmy bardzo ważny pojedynek - mówił po niedzielnym meczu Zbigniew Suchecki.
W niedzielę zawodnik PSŻ-u zdobył dla swojego zespołu 6 punktów i trzy bonusy. Suchecki nie był do końca zadowolony ze swojej postawy i podkreślał, że stać go na więcej. - Na pewno w mojej jeździe było trochę braków. Miałem sporo problemów na starcie. Przez całe zawody nie potrafiłem wygrać momentu startowego. Powiem szczerze, że czułem się tego dnia trochę słabo i być może z tego wynikały moje problemy. Kilka razy wyprzedzałem rywali, ale ta sztuka nie udawała mi się za każdym razem. Muszę poprawić wyjście spod taśmy. Mam nadzieję, że w kolejnych pojedynkach będzie lepiej - tłumaczył zawodnik.
W pierwszej połowie niedzielnych zawodów dominowali poznaniacy. Później jednak do głosu zaczęli dochodzić goście z Gniezna, którzy jechali zdecydowanie skuteczniej. - Cały czas szukaliśmy jeszcze lepszych rozwiązań. Nasi rywale nie zamierzali jednak składać broni i trzeba przyznać, że walczyli z nami z dobrym skutkiem. Nie rozpatrywałbym tego w takich kategoriach, że przeciwnik się lepiej spasował. Żużlowcy Startu byli bardzo dobrze przygotowani do rywalizacji w niedzielnym meczu, ale to my byliśmy lepszą drużyną - wyjaśnił.
Teraz żużlowców PSŻ-u czeka dwumecz z RKM-em Rybnik. Z jakimi nadziejami przystąpią do tej rywalizacji podopieczni Zbigniewa Jądera? - Musimy pójść za ciosem i wygrać. Punkty są nam bardzo potrzebne. Idealnym rozwiązaniem byłoby zwycięstwo w Rybniku oraz przed własną publicznością. W efekcie zdobylibyśmy punkt bonusowy. Patrząc jednak realnie, należy myśleć o wygranej u siebie i walce o dodatkowy punkt - zakończył Suchecki.