Truly.work Stal Gorzów pojedzie za prawie 10 milionów. Prezes Zmora zasypał dziurę po Grand Prix

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Władysław Komarnicki oraz Ireneusz Maciej Zmora.
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Władysław Komarnicki oraz Ireneusz Maciej Zmora.

Stal Gorzów na organizacji Grand Prix zarabiała na czysto dwa miliony złotych. Kiedy okazało się, że w sezonie 2019 nie będzie już dłużej gospodarzem turnieju, prezes Zmora musiał ostro wziąć się do pracy, żeby zamknąć budżet. Zadanie wykonał.

Sezon 2018 gorzowianie przejechali za około 9,5 - 10 milionów złotych. Wiele wskazuje na to, że i teraz uda im się zbudować budżet na podobnym poziomie. To byłby naprawdę spory sukces. Warto podkreślić, że zarząd na czele z prezesem Ireneuszem Maciejem Zmorą stał przed trudnym zadaniem. W tegorocznych rozgrywkach Stal nie będzie mogła liczyć na wpływy z tytułu organizacji Grand Prix.

Gorzowianie otrzymali wprawdzie od miasta 2,3 miliona złotych, co stanowi 25 proc. budżetu na najbliższy sezon. Rok temu dotacja wynosiła milion złotych, ale klub zarabiał około dwóch milionów na Grand Prix. Łatwo zatem policzyć, że działacze musieli znaleźć brakujące 700 tysięcy złotych.

Bardzo pomocna była w tym umowa ze sponsorem tytularnym. W Gorzowie nie zamierzają zdradzać warunków finansowych, ale wiemy, że wpływy truly.work są naprawdę znaczące i przyczynią się do zasypania powstałej dziury. Środki podchodzące od wszystkich sponsorów będą stanowić 50 proc. całego budżetu. Warto dodać, że w tym przypadku mówimy również o wpływach od sponsora ligi i z tytułu umowy telewizyjnej.

Zobacz także: Kibic zajrzy w każdą dziurę. Szczegóły otwartego treningu truly.work Stali Gorzów

Brakujące 25 proc. mają stanowić kibice. Stal wierzy, że w sezonie 2019 stadion będzie znowu szczelnie wypełniony. Jeśli tak się stanie, to do klubowej kasy powinny trafić ponad dwa miliony złotych. Wtedy wszystko będzie się zgadzać. Kwestie dotyczące frekwencji są jednak związane w dużej mierze z wynikami, które będzie osiągać drużyna. Poza tym istotne są również wydarzenia losowe. W przypadku kontuzji któregoś z zawodników konieczne może być poszerzenie kadry, a to będzie stanowić dodatkowy wydatek. W Gorzowie panuje jednak duży spokój i przekonanie, że udało się zbudować solidne podstawy finansowe.

Dodajmy również, że na Stali cały czas ciąży kredyt. Na początku do spłaty było 3,5 miliona złotych. Klub stopniowo zmniejszał tę kwotę. Warto podkreślić, że nie miało to negatywnego przełożenia na wyniki, bo gorzowianie praktycznie cały czas walczyli o najwyższe cele. Teraz do spłaty pozostaje jeszcze milion złotych. Licznik ma zostać wyzerowany w ciągu dwóch lat.

ZOBACZ WIDEO SEC na Stadionie Śląskim. Tak było w 2018 roku!

Komentarze (64)
avatar
LeszczynskiBYK
15.03.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
10 milionów w budżecie, a w składzie Kildemand, Thomsen i Woźniak? 
avatar
zielony pagór
14.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Władziu na zdjęciu jak zwykle uśmiechnięty 
avatar
Artt
14.03.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Drażni mnie drugi rok przesuwana spłata raty......a ze składy wynikałoby ,że powinno sie ratę spłacić.....albo choć cokolwiek splacic. 
avatar
Bob Kraków
14.03.2019
Zgłoś do moderacji
1
5
Odpowiedz
10 baniek za walkę o baraż ? Ktoś chyba ma problem z głową ?! 
avatar
Poldi
14.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
8
Odpowiedz
Niech najpierw klub zadba o spłatę zaległości wobec Vaculika i Zagara. Nie ważne, czy te płatności były przyspawane do klubu, czy może do sponsora, czy też innego podmiotu.