Skazują Lokomotiv na baraż. Powinni się cieszyć, że nie ma bezpośredniego spadkowicza? Kokin mówi o play off

WP SportoweFakty / Romuald Rubenis / Na zdjęciu: Maksim Bogdanow
WP SportoweFakty / Romuald Rubenis / Na zdjęciu: Maksim Bogdanow

Zdania na temat Lokomotivu Daugavpils są podzielone. Jedni mówią, że zespół Nikołaja Kokina włączy się w walkę o awans do play off Nice 1 LŻ, inni z kolei uważają, że Łotysze powinni się cieszyć, iż nie zostanie wyłoniony bezpośredni spadkowicz.

Według nich widmo degradacji zajrzy Łotyszom głęboko w oczy. Takie opinie mogą dziwić zważywszy na fakt, że drużyna Lokomotivu Daugavpils znalazła się w minionym sezonie w pierwszej czwórce, a podczas ostatniej w przerwy zimowej nie przeszła wielkiej transformacji. Z klubu odszedł tylko Peter Ljung, ale zastąpiono go innym liderem, wypożyczonym z Betard Sparty Wrocław - Andrzejem Lebiediewem. Zmianę należałoby więc rozpatrywać w kategoriach jeden do jednego.

- Jestem zdecydowanie w tej drugiej grupie. Wierzę w swoją ekipę. Nasz plan zakłada wjazd do fazy play off. Stać nas na to, a później wszystko się może zdarzyć - twierdzi Nikołaj Kokin. - W naszej lidze nie ma jednego, wyraźnego faworyta. Cała siódemka prezentuje wyrównany poziom. Każdy zespół posiada w swoich szeregach przynajmniej po jednej armacie i solidnym juniorze - dodaje.

Czytaj także: Łotysze znów bez prawa awansu. Przyzwyczaili się do bana na Ekstraligę

Stal Rzeszów nie otrzymała licencji i z tego powodu w nadchodzącym sezonie Nice 1.LŻ ruszy w okrojonym składzie. Bezpośredniego spadkowicza nie poznamy. Ostatnia, siódma drużyna pojedzie w barażach o utrzymanie z drugim zespołem 2. Ligi Żużlowej.

Wydawałoby się, że dla Łotyszy, których każda podróż do Polski wiąże się z olbrzymimi kosztami, pauza i w sumie dwa mecze mniej sprawią, że klub zaoszczędzi trochę pieniędzy w kasie. - Z terminarza rzeczywiście wylatują dwa spotkania. Rozpatrując ten aspekt pod takim kątem jest to jakiś plus. Gdyby jednak ode mnie zależał format rozgrywek, wolałbym pełną ośmiozespołową ligę. Towarzyszą nam emocje do samego końca, nikt nie wypada z rytmu, zmagania idą płynnie, jednym ciągiem - zaznacza szkoleniowiec Lokomotivu.

Kokin dostrzega jednak pozytywy obecnego kształtu Nice 1 LŻ. - Być może w wielu drużynach nie będzie ciśnienia na wynik. Ale teraz podobne rozważania nic nam nie dadzą. Pewne rzeczy nie są od nas zależne i musimy wziąć taką ligę jaka jest - ucina.

Czytaj także: Maślanka typuje Nice 1 LŻ. W finale pojadą ROW i Orzeł

ZOBACZ WIDEO SEC na Stadionie Śląskim. Tak było w 2018 roku!

Źródło artykułu: