Zawodnicy Stali Gorzów wreszcie na swoim torze. Nie obyło się bez upadków

WP SportoweFakty / Dawid Lis / Na zdjęciu: Rafał Karczmarz podczas pierwszego treningu w Gorzowie
WP SportoweFakty / Dawid Lis / Na zdjęciu: Rafał Karczmarz podczas pierwszego treningu w Gorzowie

Zawodnicy truly.work Stali Gorzów wyjechali w środę na pierwszy trening na własnym torze. Z tej możliwości skorzystali Duńczycy oraz młodzieżowcy. Na czwartek zaplanowana jest kolejna sesja treningowa.

Fani żużla w Gorzowie Wielkopolskim długo musieli czekać na pierwszy wyjazd zawodników na stadionie im. Edwarda Jancarza. To wreszcie nastąpiło. W środę po godzinie 14-stej kibice mogli oglądać pierwsze okrążenia w nowym sezonie w wykonaniu Duńczyków - Petera Kildemanda i Andersa Thomsena oraz juniorów - Rafała Karczmarza, Mateusza Bartkowiaka i Kamila Pytlewskiego. Gościnnie jeździł także Paweł Hlib.

Całość trwała około półtorej godziny. W tym czasie każdy z zawodników miał możliwość kilku wyjazdów, jednak nie wszyscy skorzystali z tej opcji. Na przykład Bartkowiak pojawił się na torze tylko raz i po kilku okrążeniach zakończył swój udział w treningu upadkiem w szczycie pierwszego łuku. Po drobnym uślizgu junior truly.work Stali Gorzów zdecydował, że więcej tego dnia nie wyjedzie. - Spróbowaliśmy dzisiaj wyjechać. Trener mówił, że nic na siłę. Przed treningiem wszystko było w porządku. Wyjechałem, ale nawierzchnia była trudna i zdecydowałem, żeby więcej nie wyjeżdżać. Sezon jest długi - tłumaczył.

Zobacz także: Czy Motor jest w stanie pokonać GKM bez Zengoty? Ekspert wierzy w beniaminka

Z nawierzchnią gorzowskiego toru zapoznał się także Rafał Karczmarz. - Jestem tak spragniony jazdy, że odkręciłem manetkę na maksa. Byłem napalony, przejechałem kilka kółek na pełnym gazie. Poczułem się zbyt pewnie i jedna dziurka chwyciła i miałem delikatny uślizg - wyjaśniał najbardziej doświadczony z młodzieżowców wicemistrzów Polski.

ZOBACZ WIDEO SEC na Stadionie Śląskim. Tak było w 2018 roku!

O przygotowanie nawierzchni nie było łatwo, bo przez ostatnie dni padał deszcz nad stadionem, a dodatkowo przyszły także przymrozki. - Wyjechaliśmy dla kibiców, dla prasy, żeby spuścić ciśnienie - mówił Stanisław Chomski, trener gorzowian. - Warunki nie były łatwe, trzeba to wziąć pod uwagę. Jeżeli przez 10 dni z rzędu pada popołudniami, to trudno przygotować tor. To był pierwszy wyjazd po zimowej przerwie. Przede wszystkim bezpieczeństwo i swobodna jazda, żeby poczuć jak się jeździ na naszym torze - dodał szkoleniowiec Stal.

Kolejny trening zaplanowany jest na czwartek. Wtedy już na torze powinien pojawić się m.in. Bartosz Zmarzlik. Na piątek zaplanowany jest natomiast press day, podczas którego kibice będą mogli spotkać się z zawodnikami.

Źródło artykułu: