Drużyna ze stolicy Trójmiasta poprzedni sezon rozpoczęła z dwoma młodzieżowcami. Dopiero na początku czerwca do zespołu dołączył Karol Żupiński, który czekał na swoje 16. urodziny. Poprzedni szkoleniowiec gdańszczan - Lech Kędziora, wpadł na pomysł sprowadzenia wychowanka Włókniarza Częstochowa.
- Już rok temu mogłem trafić do klubu z Gdańska. Trener Lech Kędziora mnie polecił, ale kluby nie doszły do porozumienia. Dopiero teraz otrzymałem zielone światło na wypożyczenie - powiedział Dominik Majchrzak w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.
Zobacz także: Kontuzje doznane poza torem żużlowym problemem klubów. Zdunek: Zawodnicy muszą mieć świadomość co jest ich zawodem
Zdunek Wybrzeże wierzy w solidną postawę naszego rozmówcy. Młody zawodnik zdaje sobie z tego sprawę i chciałby odpłacić się klubowi za zaufanie. - Jestem zadowolony, że trafiłem do Gdańska. Chcę odpłacić się klubowi za wiarę we mnie i spory kredyt zaufania. Zamierzam walczyć o miejsce w składzie i nie będę się poddawać. Rywalizacja będzie toczyła się w koleżeńskich relacjach. Jesteśmy kolegami i mamy normalne podejście do tego sportu - dodał.
ZOBACZ WIDEO Wielki żużel znowu na Stadionie Śląskim!
Majchrzak okres przygotowawczy świetnie przepracował. Udało mu się zrzucić kilka zbędnych kilogramów. Na treningach wygląda nieźle. Trzeba przyznać, że wszystko idzie ku dobremu. - Cieszę się, że są takie głosy. Wiem jednak, że wciąż muszę ciężko pracować. Mam nadzieję, że moja kariera zabierze odpowiedniego tempa i pójdzie do przodu. Mój mechanik jest dobry, sprzęt również daje radę. Jestem zadowolony z obecnej sytuacji - przyznał 17-latek.
Zobacz także: Tadeusz Zdunek chce mocno rozwinąć Wybrzeże. Organizacyjnie jest w połowie drogi
Częstochowianin powoli poznaje gdański obiekt. Przed przenosinami nad morze, nie miał żadnej okazji do przetestowania nawierzchni stadionu im. Zbigniewa Podleckiego. - Czuję się dobrze, pasuje mi ten tor. Uważam, że z treningu na trening robię małe postępy - zakończył.