[tag=858]
Stelmet Falubaz Zielona Góra[/tag] przed czwartkowym sparingiem z Fogo Unią Leszno (32:58, relacja TUTAJ) odbył trzy jednostki treningowe na swoim domowym torze. To zbyt mało, by dostroić się do nawierzchni, zwłaszcza wtedy, gdy każdego dnia na żużlowców czekały inne warunki torowe.
- Można powiedzieć, że w czwartek jeździliśmy na trzeciej wersji naszego toru. W niedzielę i poniedziałek nawierzchnia była inna. Mamy za to materiał poglądowy - powiedział Patryk Dudek, który podobnie jak jego koledzy ze Stelmet Falubazu szuka złotego środka na zielonogórski owal.
ZOBACZ: Falubaz zniknie z nazwy klubu żużlowego? Klub nie porozumiał się ze spółką Falubaz Polska SA
Efektem braku dopasowania do domowego toru były wyraźnie przegrywane momenty startowe i dojazdy do pierwszego łuku w sparingu z Fogo Unią Leszno. A że to kluczowe elementy do wygrania wyścigu, Stelmet Falubaz wysoko poległ w meczu kontrolnym z mistrzami Polski.
ZOBACZ WIDEO SEC na Stadionie Śląskim. Tak było w 2018 roku!
- Nie wiem, jak startowała reszta drużyny, ale u mnie było zamieszanie w pierwszym wyścigu, gdzie trochę przeszkodził mi kierownik startu. Później wyjścia spod taśmy były już normalne, takie jakie powinny być - stwierdził Dudek. I faktycznie w pierwszej gonitwie kierownik startu zbyt późno zorientował się, że zostało zapalone zielone światło (sygnalizujące gotowość do biegu), w efekcie czego wychowanek zielonogórskiego klubu puścił dźwignię sprzęgła ze sporym opóźnieniem.
Zobacz galerię ze sparingu Stelmet Falubaz - Fogo Unia
Mimo wysokiej porażki Stelmetu Falubazu i przeciętnego wyniku przy nazwisku Dudka (1,3,0,1,2), krajowy lider drużyny po czwartkowym sparingu z Fogo Unią miał powody do zadowolenia. - Odczucia są dobre. Motocykl reagował na przełożenia tak, jak powinien. Pod tym względem jest w porządku - podkreślił Patryk Dudek.