Stacje telewizyjne prześcigają się w coraz ciekawszym prezentowaniu żużla. Stawiają na nowe technologie, a transmisje realizowane są przy użyciu coraz większej liczby kamer. Tymczasem Troy Batchelor pokazał jak w łatwy sposób można przedstawić kibicowi nieco inny pogląd na "czarny sport".
Zawodnik ROW-u Rybnik podczas ostatnich treningów na stadionie przy ul. Gliwickiej korzystał z kamery umieszczonej z tyłu kasku. Dało to kompletnie inną perspektywę. Nie tylko ciekawą dla kibica, ale też dla samego żużlowca.
Czytaj także: Wilki Krosno rozpoczęły treningi
Dzięki zamontowaniu kamery z tyłu, Batchelor po zakończeniu jazd może przeanalizować swoje treningowe okrążenia i sprawdzić jakie ścieżki obierali rywale podczas kolejnych biegów. To niezwykle cenna wiedza, która może okazać się kluczowa w meczach Nice 1.LŻ.
Czy po rozwiązanie zastosowane przez Australijczyka chętnie sięgną stacje telewizyjne? Okazuje się, że nie. Zgodnie z przepisami, korzystanie z kamer zamontowanych na kaskach w trakcie oficjalnych zawodów jest zabronione. Władze światowego speedwaya tłumaczą to względami bezpieczeństwa.
Czytaj także: Ireneusz Nawrocki miał wypadek
A little bit Different perspective .. pic.twitter.com/pdNrAVOqbp
— Troy Batchelor@batchattack75) 23 marca 2019
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Gorąca dyskusja o LGBT w sporcie. "Jestem zażenowana postawą Klepackiej"